Siergiej Ławrow powiedział, że jest zaskoczony wypowiedziami kanclerz Angeli Merkel i szefa niemieckiej dyplomacji Heiko Maasa, którzy mówili podczas debaty zainicjowanej przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona, że Sojusz Północnoatlantycki powinien pozostać taki jaki jest obecnie, gdyż tylko NATO może obronić Niemcy. "Szczerze mówiąc, uderzyły mnie te wypowiedzi, pochodzące nie z kraju o mentalności opartej na nienawiści do Rosji i niektórych historycznych fobiach, ale z Niemiec, lidera Unii Europejskiej" - podkreślił Ławrow. "Oznacza to, że jest to głęboko zakorzeniona paranoja" - dodał. Szef rosyjskiej dyplomacji powiedział, że nowe władze Unii Europejskiej będą musiały określić swoje podejście do dialogu na temat bezpieczeństwa politycznego i wojskowego na kontynencie europejskim, w szczególności do dialogu z Rosją i innymi krajami, które nie są członkami UE i NATO. "Uważam, że jeśli chodzi o dyplomację, bardzo ważna jest zmiana obecnej narracji. To właśnie próbuje zrobić francuski prezydent Emmanuel Macron wraz z wieloma innymi przywódcami państw NATO i UE" - podkreślił Ławrow. Pod koniec listopada kanclerz Angela Merkel broniła m.in. w niemieckim parlamencie NATO, mówiąc, że utrzymanie tego Sojuszu ma ogromne znaczenie dla Niemiec. Był to wówczas komentarz do wypowiedzi prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który w głośnym wywiadzie dla brytyjskiego tygodnika "Economist" mówił o "śmierci mózgowej" NATO. "Utrzymanie NATO dzisiaj leży jeszcze bardziej w naszym własnym interesie niż w czasach zimnej wojny, a przynajmniej jest to tak samo ważne, jak wtedy, gdyż, jak to powiedział niemiecki minister spraw zagranicznych (Heiko Maas-PAP), Europa obecnie nie może się sama bronić. Jesteśmy zależni od Sojuszu Północnoatlantyckiego, ważne jest, abyśmy pracowali na jego rzecz i wzięli na siebie większą odpowiedzialność" - powiedziała kanclerz w Bundestagu.