Szef MSZ Rosji ostrzegł również, że ewentualne zakazanie rosyjskim stacjom telewizyjnym nadawania na Ukrainie będzie poważnym naruszeniem wolności słowa. Wyraził zaniepokojenie z powodu uchylenia przez parlament Ukrainy ustawy o językach, podkreślając, że dotyczyła ona nie tylko Rosjan, ale także Polaków, Rumunów i innych narodów. Ławrow mówił o tym na konferencji prasowej w Moskwie po rozmowach z ministrem spraw zagranicznych Luksemburga Jeanem Asselbornem. - Wyraziliśmy obopólne głębokie zaniepokojenie z powodu tego, że procesy (na Ukrainie) rozwijają się nie zawsze w konstruktywnym nurcie. My potwierdziliśmy nasze pryncypialne stanowisko zakładające nieingerowanie w sprawy wewnątrzukraińskie. Liczymy, że wszyscy będą kierować się podobną logiką i wykorzystywać kontakty z różnymi siłami politycznymi na Ukrainie do wpływania na nie w celu uspokojenia sytuacji - powiedział rosyjski minister. Ławrow oznajmił, że Rosja jest bardzo zaniepokojona z powodu decyzji podejmowanych przez Radę Najwyższą Ukrainy. Zwrócił uwagę, że jedną z pierwszych była ustawa uchylająca ustawę o językach. - Ustawa o językach została tam uchwalona po długich sporach zgodnie z wymogami europejskiej karty języków regionalnych i języków mniejszości narodowych. Dawała ona mniejszościom narodowym prawo, by żyć i pracować w języku ojczystym. Dotyczyła nie tylko Rosjan, ale także Polaków, Rumunów i innych narodów. Teraz ustawa została uchylona. Wyraziliśmy swoje zaniepokojenie. Jestem przekonany, że również w Unii Europejskiej występuje takie zaniepokojenie. Przecież nie może nie występować - oświadczył. Szef MSZ Rosji oznajmił, że Moskwę niepokoi także to, co na Ukrainie dzieje się wokół mediów. - Wiemy o propozycjach zakazania nadawania na terytorium Ukrainy stacjom tych państw, które nie są stronami europejskiej konwencji o telewizji transgranicznej. Rosja nie jest stroną tej konwencji, co jednak nie przeszkadza jej w nadawaniu na całą Europę, w każdym kraju UE - wskazał. Ławrow podkreślił, że w Unii Europejskiej nikt nie czyni Rosji problemów z nadawaniem. - Jeśli taka decyzja zostanie podjęta na Ukrainie, to będzie to poważnym naruszeniem wolności słowa - ostrzegł. - Jesteśmy zainteresowani tym, aby nie dopuścić wpływów radykałów i nacjonalistów, którzy teraz jawnie próbują grać pierwsze skrzypce i na fali tej rewolucji podejmować decyzje, które będą szkodzić znacznej większości mieszkańców państwa ukraińskiego - powiedział rosyjski minister. Asselborn ze swej strony podkreślił, że "stabilizacja sytuacji na Ukrainie może być osiągnięta tylko przy ścisłej współpracy Unii Europejskiej i Rosji". Poinformował również, że UE nie wyklucza swojego udziału w pomocy finansowo-gospodarczej dla Ukrainy po sformowaniu tam rządu. Z Moskwy Jerzy Malczyk