- Zdziwienie wywołują próby wywierania nieukrywanego nacisku na rząd Ukrainy, które są kontynuowane mimo decyzji, jakie wczoraj podjęte zostały w Moskwie - powiedział Ławrow. Wypowiadał się na posiedzeniu Rady Federacji, wyższej izby rosyjskiego parlamentu. - Pod adresem Kijowa wysuwane są bezapelacyjne żądania, by dokonał wyboru na rzecz Europy. W samym tym apelu zawiera się wewnętrzna sprzeczność, a przy tym, suwerennemu państwu odbiera się prawo samodzielnej oceny sytuacji i działania zgodnie z jego prawodawstwem i interesami narodowymi - dodał szef dyplomacji Rosji. Zapewnił, że Rosja respektuje "suwerenny wybór Ukrainy". Liczy też na to, że sąsiedni kraj poradzi sobie z obecnymi problemami, czyniąc to "na płaszczyźnie konstytucji i prawa", i podejmie "własną decyzję". Minister zapewnił też, że Rosja niczego nikomu nie narzuca w sprawie udziału w inicjowanych przez nią projektach integracyjnych. Trzy kraje - Rosja, Białoruś i Kazachstan - chcą 1 stycznia 2015 roku wejść na "nowy etap integracji", którym ma być Unia Eurazjatycka. Rosja popiera "starania Armenii i Kirgistanu o udział w tych procesach integracyjnych" - mówił Ławrow. We wtorek podczas wizyty w Moskwie prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza osiągnięto porozumienie, na mocy którego Rosja obniży od stycznia cenę gazu dla Ukrainy z około 400 do 268,5 USD za 1000 metrów sześciennych, a także kupi za 15 mld USD obligacje rządu ukraińskiego. Przedstawiciele UE ocenili, że porozumienia te nie muszą być sprzeczne z umową stowarzyszeniową między Ukrainą a Unią. Władze Ukrainy w listopadzie wstrzymały przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE, uzasadniając to obawą przed pogorszeniem relacji gospodarczych z Rosją. Unia deklaruje, że nadal chce podpisać z Ukrainą umowę, ale oczekuje od władz w Kijowie jasnego zobowiązania, że chcą one zawrzeć tę umowę.