- Zawsze występowaliśmy przeciwko sztucznemu upolitycznianiu stosunków rosyjsko-ukraińskich; przeciwko podejściom, nie mającym nic wspólnego z interesami dwóch narodów - oświadczył Ławrow na spotkaniu z dziennikarzami w Moskwie. - Jestem przekonany, że nowy prezydent Ukrainy, którego poznamy 7 lutego, w pełnej mierze będzie rozumieć konieczność budowy takich relacji z nami i nie będzie czynić z nich zakładnika swoich lub czyichkolwiek politycznych ambicji - dodał. W drugiej turze wyborów prezydenckich na Ukrainie zmierzą się lider prorosyjskiej Partii Regionów Wiktor Janukowycz i szefowa ukraińskiego rządu Julia Tymoszenko. W pierwszej turze głosowania, która odbyła się w niedzielę, ten pierwszy otrzymał 35,42 proc. głosów, a pani premier - 24,95 proc. Obecnego prezydenta Wiktora Juszczenkę poparło zaledwie 5,42 proc. wyborców. Stosunki między Rosją i Ukrainą uległy pogorszeniu po objęciu w 2005 roku władzy w Kijowie przez prozachodniego Juszczenkę. W sierpniu 2009 roku Kreml zerwał wszelkie kontakty z ukraińskim szefem państwa. Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew oskarżył Juszczenkę o prowadzenie antyrosyjskiej polityki i ogłosił, że nie wyśle na Ukrainę nowego ambasadora, dopóki nie zmieni się tam prezydent. (Dotychczasowy rosyjski ambasador Wiktor Czernomyrdin wrócił do kraju w lipcu 2009 roku.) Miedwiediew zarzucił Juszczence, że za jego prezydentury nastąpiło odejście Ukrainy od zasad przyjaźni i partnerstwa z Rosją, zapisanych w traktacie dwustronnym z 1997 roku. Gospodarz Kremla skrytykował też ukraińskiego prezydenta za pomoc udzieloną Gruzji podczas wojny z Rosją w 2008 roku oraz za jego zabiegi o zbliżenie Ukrainy z NATO.