"Opóźnianie zawarcia porozumienia o rozejmie powoduje nowe ofiary ludzkie, zwiększa falę uchodźców i niszczy infrastrukturę" - powiedział Ławrow na konferencji prasowej po rozmowach z szefem bułgarskiego MSZ Krystianem Wigeninem. Nawiązując do niedzielnego spotkania w Kijowie trójstronnej grupy kontaktowej, złożonej z przedstawicieli OBWE, Ukrainy i Rosji, na którym omawiano sytuację na wschodniej Ukrainie, Ławrow podkreślił, że "odbyło się ono w niepełnym składzie", "gdyż zabrakło na nim przedstawicieli ochotników (...), którzy nie chcieli opuszczać Doniecka, a strona ukraińska nie zgodziła się na przeprowadzenie spotkania w tym mieście". Zdaniem Ławrowa do zawarcia porozumienia potrzebne jest spotkanie, a przeszkodą jest to, że Ukraina trzyma się ściśle planu pokojowego prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki; plan ten przewiduje przede wszystkim złożenie broni przez separatystów i dopiero po tym rozpatrywanie ewentualnej amnestii. Według Ławrowa najważniejsze w tej chwili jest jak najszybsze osiągnięcie rozejmu, co pozwoliłoby na rozpoczęcie negocjacji w kwestiach politycznych i w sprawie zagwarantowania praw wszystkim grupom ludności na Ukrainie. "Dla nas cel ten jest oczywisty. Chcielibyśmy, by był on oczywisty także dla innych stron, które wpływają na procesy na Ukrainie, przede wszystkim dla UE. Mamy podstawy, by sądzić, że czołowe kraje unijne rozumieją swoją odpowiedzialność. Chcielibyśmy, aby swoją odpowiedzialność rozumiały również Stany Zjednoczone" - powiedział Ławrow. Z Sofii Ewgenia Manołowa