Minister powiedział, że to działanie jest zgodne "nie tylko z duchem i celami" porozumień mińskich, "ale także z ich literą", bowiem w porozumieniach zapisano "konieczność rozwiązania wszelkich problemów humanitarnych tej części Donbasu". Zdaniem Ławrowa prawo międzynarodowe "nie zabrania uznawania dokumentów, jakie są niezbędne dla realizacji praw i swobód", wydanych przez władze, które nie zostały uznane przez społeczność międzynarodową. Szef MSZ Rosji powołał się na praktykę Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC). Minister zauważył także, że w innych regionach Ukrainy, szczególnie na zachodzie tego kraju, "nadzwyczaj aktywnie wydawane są osobom chętnym paszporty rumuńskie, węgierskie, polskie Karty Polaka". Dodał następnie: "Nie słyszymy na to żadnej negatywnej reakcji". Szef MSZ, który wypowiadał się na konferencji prasowej z minister spraw zagranicznych Szwecji Margot Wallstroem, odrzucił zarzuty ze strony sekretarza generalnego OBWE Lamberto Zanniera w sprawie uznania paszportów wydawanych przez separatystów. Zannier ocenił m.in., że decyzja o uznaniu takich dokumentów "oznacza faktycznie uznanie tych, którzy je wydają". Ławrow w odpowiedzi oświadczył, że uznanie liderów tzw. republik ludowych w Donbasie, donieckiej i ługańskiej, nastąpiło wraz z podpisaniem porozumień mińskich. "Zostali oni uznani za jedną ze stron konfliktu, i jako tacy pracują nad realizacją porozumień mińskich" - podkreślił szef MSZ Rosji. Zgodnie z dekretem prezydenta opublikowanym w sobotę przez Kreml w Rosji uznawane są paszporty wydawane przez separatystów mieszkańcom zajętych przez nich terenów na wschodzie Ukrainy. Dekret głosi, że dokumenty uznawane będą czasowo - "do uregulowania politycznego sytuacji w niektórych rejonach" Donbasu. Sekretarz generalny OBWE powiedział w poniedziałek, że uznanie paszportów skomplikuje realizację porozumień mińskich, a także, że decyzja ta szkodzi rozejmowi w Donbasie. Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)