Ławrow podkreślił, że atakowanie Rosjan oznacza atak na Rosję. - Gdyby nasze interesy, legalne interesy, interesy Rosji, były bezpośrednio zagrożone, tak jak były zagrożone na przykład w Osetii Południowej, to zgodnie z prawem międzynarodowym nie widzę innego sposobu niż odpowiedzieć - powiedział minister, nawiązując do separatystycznego terytorium w Gruzji, dokąd Rosja wysłała swe oddziały w sierpniu 2008 roku. W wyniku kilkudniowej wojny z Gruzją Rosja doprowadziła do oderwania się Osetii Południowej i Abchazji, a następnie uznała ich niepodległość. "Nie jesteśmy dla nich autorytetem moralnym" Szef rosyjskiej dyplomacji uważa, że to Stany Zjednoczone "kierują show" na Ukrainie, gdyż "w czasie wizyty wiceprezydenta USA Joe Bidena w Kijowie poinformowano o wznowieniu operacji antyterrorystycznej", a "decyzję o rozpoczęciu operacji podjęto po przyjeździe do Kijowa dyrektora CIA Johna Brennana". - Nie ma żadnego powodu, aby nie wierzyć, że Amerykanie kierują w najbardziej bezpośredni sposób tym spektaklem - dodał Ławrow. Minister podkreślił, że Moskwa nie ma wpływu na ludzi działających na wschodzie Ukrainy. "Nie jesteśmy dla nich autorytetem moralnym" - napisano na profilu RT na Twitterze, cytując wypowiedź Ławrowa. Turczynow: Te zbrodnie są popełniane z całkowitym poparciem Rosji Prorosyjscy separatyści okupują od kilku tygodni szereg gmachów państwowych i samorządowych w kilku miastach na wschodzie Ukrainy. Mimo porozumienia w Genewie, zawartego 17 kwietnia przez szefów dyplomacji Ukrainy, USA, UE i Rosji o deeskalacji napięcia we wschodnim regionach Ukrainy, separatyści nie złożyli broni i nie opuścili nielegalnie zajmowanych budynków. We wtorek p.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow nakazał powrót do aktywnego etapu działań antyterrorystycznych. Była to bezpośrednia reakcja na odnalezienie w kontrolowanym przez separatystów Słowiańsku ciał dwóch mężczyzn, brutalnie zamordowanych - jak podejrzewa MSW w Kijowie - przez ludzi okupujących budynek Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w tym mieście. Jednym z zabitych jest radny z partii Turczynowa Batkiwszczyna Wołodymyr Rybak, dzień wcześniej porwany z rodzinnego miasta Gorłówka. "Terroryści, którzy wzięli jako zakładników cały region doniecki, torturując ukraińskich patriotów, przekroczyli czerwoną linię. Te zbrodnie są popełniane z całkowitym poparciem Rosji" - oświadczył Turczynow. Ukraiński rząd zwrócił się w środę do Rosji, by przestała wspierać separatystów i publicznie potępiła terroryzm.