- Nie zamierzamy prowadzić żadnych rozmów o losie Abchazji i Osetii Południowej ani z Gruzją, ani z innymi państwami, gdyż zdecydowały o nim ich narody, opowiadając się za niepodległością - podkreślił Ławrow. Dodał, że Rosja już przedstawiła swoje stanowisko, uznając obydwie separatystyczne republiki Gruzji za niepodległe państwa. Ławrow wyraził także nadzieję, że niedawne wybory parlamentarne w Gruzji i zmiany, za którymi głosowali Gruzini, pozwolą nowemu rządowi znormalizować stosunki z sąsiadami. Wybory 1 października wygrała opozycyjna koalicja Gruzińskie Marzenie z miliarderem Bidziną Iwaniszwilim na czele, obecnie kandydatem na premiera. Moskwa i Tbilisi nie utrzymują stosunków dyplomatycznych od czasu kilkudniowej wojny o Osetię Południową w sierpniu 2008 roku. Po wojnie Rosja uznała niepodległość Osetii Płd. i Abchazji. Niepodległość obu prowincji uznały do tej pory poza Rosją, także Nikaragua, Wenezuela, Nauru i Tuvalu. Abchazję jako niepodległe państwo uznało też Vanuatu.