Głównymi tematami rozmów Ławrowa i Milibanda będą problemy stosunków dwustronnych, program nuklearny Iranu, sytuacja w Afganistanie i na Bliskim Wschodzie, a także walka ze skutkami światowego kryzysu finansowego i przeciwdziałanie zmianom klimatycznym. Ławrow w niedawnym wywiadzie dla rosyjskich mediów opowiedział się za normalizacją relacji Rosji z W.Brytanią. - Z naszej strony wszystko jest przygotowane do "resetu". Rosja zawsze była przygotowana do dialogu i równoprawnej współpracy - oświadczył. O konieczności "resetu" w stosunkach dwustronnych przed podróżą do Moskwy mówił też Miliband. Według niego, W.Brytania i Unia Europejska winny przywrócić strategiczne relacje partnerstwa i współpracy z Rosją. Rosyjscy eksperci podkreślają, że wizyta Milibanda w Moskwie będzie miała dla niego ważne znaczenie rówmnież w kontekście wyborów szefa dyplomacji UE. Brytyjski minister uważany jest za jednego z poważniejszych kandydatów do objęcia tego urzędu, przewidzianego w Traktacie z Lizbony. Jego słabą stroną w walce o tę posadę są właśnie złe stosunki z rosyjskimi politykami, zwłaszcza z Ławrowem. Kim pan, k...., jest? We wrześniu zeszłego roku, jak relacjonował "Daily Telegraph", rosyjski minister gniewnie i niecenzuralnie zareagował na strofowanie go przez Milibanda w rozmowie telefonicznej. Według gazety, która powoływała się na brytyjskie źródła dyplomatyczne, czteroliterowych słów angielskich zaczynających się na literę "f", powszechnie uznanych za obraźliwe, było tak dużo, że personel brytyjskiego MSZ miał trudności ze zredagowaniem zapisu rozmowy. "Kim pan jest, żeby mnie, k..., pouczać" (Who are you to f... lecture me?) - cytował "Daily Telegraph" słowa Ławrowa w rozmowie z Milibandem. W reakcji na poruszenie przez brytyjskiego ministra sprawy Gruzji, szef rosyjskiej dyplomacji miał mu dać do zrozumienia, że nie przyjmie żadnych pouczeń od kraju, który wraz z USA dokonał inwazji na Irak. Jak to dokładnie było? Relacje między Moskwą i Londynem gwałtownie się pogorszyły na początku tej dekady, gdy strona brytyjska odmówiła ekstradycji do Rosji znienawidzonego przez Kreml oligarchy Borysa Bieriezowskiego i kilku liderów czeczeńskich separatystów. W 2007 roku władze W. Brytanii oskarżyły byłego funkcjonariusza KGB Andrieja Ługowoja o otrucie w Londynie radioaktywnym polonem byłego oficera FSB Aleksandra Litwinienki, który - podobnie jak Bieriezowski - korzystał z azylu politycznego na Wyspach Brytyjskich. Londyn od tego czasu domaga się ekstradycji Ługowoja, który obecnie jest deputowanym do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu. Jerzy Malczyk