- Obecna architektura bezpieczeństwa w Europie nie przeszła próby wytrzymałości podczas ostatnich wydarzeń - powiedział szef rosyjskiej dyplomacji przed Zgromadzeniem Ogólnym NZ, nawiązując do kryzysu gruzińskiego. W podobnym tonie wypowiedział się przed dwoma tygodniami prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. Oświadczył, że jego kraj nie jest zadowolony z obecnej architektury międzynarodowego bezpieczeństwa, która - jak podkreślił - nie zdała egzaminu podczas niedawnych wydarzeń na Kaukazie. Według gospodarza Kremla 8 sierpnia w Osetii Południowej był dla Rosji tym, czym dla USA 11 września 2001 roku. Miedwiediew wskazał na potrzebę istnienia "systemu bezpieczeństwa, który byłby zgodny z prawem międzynarodowym, a nie prawem silnego". - Policentryczny świat, to jedyny sposób na sprostanie współczesnym wyzwaniom - zaznaczył.