Podkreśla, że polityka ta nie baczy "na opinię większości mieszkańców Ukrainy oraz demokratyczne procedury". "Także sprawa rozmieszczenia części amerykańskiej obrony antyrakietowej w Polsce została przeforsowana w hałasie aktualnej debaty. Także inni chcą coś złowić w mętnej wodzie" - ocenia rosyjski minister. Jak podkreśla, celem operacji rosyjskiej w Gruzji, było "zmuszenie" Tbilisi do pokoju, a Rosja działała "w pełni zgodnie z normami prawa międzynarodowego i realizowała prawo do samoobrony, ponieważ rosyjskie siły pokojowe i obywatele stali się ofiarami barbarzyńskiej agresji ze strony Tbilisi". Według niego uznanie niepodległości Abchazji i Osetii Południowej było "jedynym wyjściem z sytuacji, która w przeciwnym razie byłaby źródłem niestabilności dla całego regionu". Szef rosyjskiej dyplomacji uważa, że tylko dla tych, którzy "przespali radykalne zmiany na świecie w minionych latach, działania Rosji mogły być swego rodzaju budzikiem". Zarzuca on nowym członkom NATO, iż mają na celu "ponowny podział Europy i wykorzystanie konfrontacji dla własnych interesów politycznych i gospodarczych, przy zrzuceniu odpowiedzialności za własne bezpieczeństwo na stare państwa NATO". Rosja - pisze - kategorycznie odrzuca politykę, która ma zasiać niezgodę pomiędzy Europą i Rosją. Dodaje, że rozwiązanie konfliktu na Kaukazie doprowadzi do bliższej współpracy między UE a Moskwą, co pokazywać mają niedawne rozmowy prezydentów Rosji Dmitrija Miedwiediewa i Francji Nicolasa Sarkozy'ego. Ławrow ubolewa nad pogorszeniem się stosunków ukraińsko- rosyjskich. "Nie robimy tajemnicy z tego, że wstąpienie Ukrainy do NATO pogrążyłoby jej stosunki z Rosją w głębokim kryzysie i miałoby negatywny wpływ na europejskie bezpieczeństwo" - przypomina szef rosyjskiej dyplomacji. "Stosunki Rosji i Ukrainy oraz więzi między narodami obu państw są o wiele głębsze i niezależne od politycznej koniunktury (...) Starania rosyjskiej dyplomacji mają na celu konsekwentny rozwój pragmatycznych relacji dla obopólnej korzyści" - dodaje. Ławrow wyraża nadzieję, że "ukraińskim przyjaciołom" uda się znaleźć wyjście z trudnej sytuacji wewnątrzpolitycznej oraz że "Ukraina oprze się próbom realizacji celów polityki zagranicznej na Zachodzie poprzez antyrosyjskie działania i podważanie naszej wspólnej historii, która połączyła nas krwią". Dodaje, że rosyjska polityka wobec Ukrainy pozostanie pełna przyjaźni i szacunku, ale "jej praktyczny kształt będzie zależeć od tego, jakie kroki podejmą ukraińscy przywódcy".