Ławrow nie odpowiedział wprost na pytanie dziennikarza, czy omawiał z Asadem ewentualność jego odejścia od władzy. Oświadczył jedynie, że rozwój sytuacji w Syrii powinien być "rezultatem porozumienia między samymi Syryjczykami, będącym do przyjęcia dla wszystkich Syryjczyków". - Poprzemy wszelkie inicjatywy na rzecz stworzenia warunków dla dialogu wewnątrzsyryjskiego - wskazał, dodając, że to samo powinna uczynić "wspólnota międzynarodowa, świat arabski, Europa, Stany Zjednoczone i inne regiony". Jak przekazał Ławrow, Asad postanowił, że za rozmowy z opozycją będzie odpowiadał wiceprezydent Faruk esz-Szaraa. Szef rosyjskiej dyplomacji skrytykował też falę odwołań na konsultacje ambasadorów w Syrii przez kraje Zachodu i Zatoki Perskiej. - Nie sądzę, by odwołanie ambasadorów stwarzało warunki sprzyjające wdrożeniu inicjatywy Ligi Arabskiej - zaznaczył. Dodał, że ta "logika" jest niezrozumiała, podobnie jak "przedwczesna decyzja o zamrożeniu misji obserwatorów Ligi Arabskiej w Syrii". W ostatnich dniach kolejne państwa, m.in. Wielka Brytania, Francja, Włochy, odwołały ambasadorów z Syrii w odpowiedzi na przemoc, jakiej dopuszcza się reżim Asada. Dołączyły do nich kraje Rady Współpracy Zatoki Perskiej - Arabia Saudyjska, Bahrajn, Katar, Kuwejt, Oman i Zjednoczone Emiraty Arabskie, które ogłosiły we wtorek decyzję o natychmiastowym wydaleniu ambasadorów Syrii i odwołaniu własnych dyplomatów z placówek w Damaszku. Potępiły przy tym "zbiorową masakrę", jakiej dopuszczają się syryjskie władze na własnych obywatelach. Jako pierwsze decyzję o zamknięciu swojej ambasady w Damaszku ogłosiły Stany Zjednoczone. Ławrow i towarzyszący mu szef Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji Michaił Fradkow złożyli we wtorek jednodniową wizytę w Syrii. Rosyjskie MSZ nazwało wizytę częścią starań Moskwy o ustabilizowanie sytuacji w Syrii na drodze demokratycznych przemian. Rosja i Chiny zablokowały w sobotę rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ, potępiającą przemoc w Syrii i wzywającą władze tego kraju do zainicjowania demokratycznych reform i ustąpienia Asada. Sprzeciw Moskwy i Pekinu wobec rezolucji spotkał się z potępieniem Zachodu. W marcu 2011 roku na fali arabskiej wiosny rozpoczęły się w Syrii antyrządowe demonstracje, które przerodziły się w opór zbrojny. Według ONZ tłumienie tych wystąpień przez siły rządowe pociągnęło za sobą śmierć co najmniej 6 tys. ludzi. Syryjscy działacze na rzecz praw człowieka twierdzą, że w ofensywie sił reżimowych, która trwa w mieście Hims od pięciu dni, tylko w środę zginęło około 50 osób. Od soboty zginęły tam najprawdopodobniej setki ludzi.