Potrzeba czasu Szef rosyjskiej dyplomacji podkreślił, że przyjmuje z aprobatą podpisanie traktatu. - Decyzja ta (...) zgodna jest z porozumieniami dwóch prezydentów, których wysiłki mają na celu zapewnienie dynamicznego rozwoju naszym relacjom - dodał Ławrow. Zaznaczył jednak, że Moskwa "będzie potrzebowała czasu", by przestudiować amerykańskie dokumenty, zanim sama ratyfikuje to porozumienie. Nowy układ START podpisali w kwietniu w Pradze prezydenci Barack Obama i Dmitrij Miedwiediew. Poprzednia wersja traktatu wygasła w grudniu 2009 roku. Na mocy nowego układu każda ze stron będzie mogła posiadać najwyżej 1550 głowic nuklearnych gotowych do bojowego użycia. Jest to o 74 proc. mniej niż przewidywał poprzedni układ START i o 30 proc. mniej niż uzgodnili, jako maksymalny pułap w tak zwanym układzie moskiewskim z 2002 roku prezydenci George W. Bush i Władimir Putin. Wcześniej w środę Senat USA ratyfikował stosunkiem głosów 71 do 26 nowy układ z Rosją o ograniczeniu zbrojeń nuklearnych (START), przewidujący zmniejszenie arsenałów jądrowych obu państw o 30 proc. w ciągu siedmiu lat. Sezon postępu Podczas konferencji prasowej podsumowującej drugi rok rządów prezydenta Baracka Obamy, która odbyła się godzin po ratyfikowaniu układu START, prezydent powiedział, że nowy układ z Rosjanami czyni Amerykę bezpieczniejszą. Nazwał też ostatnie 6 tygodni "sezonem postępu". Obama podkreślił, że ratyfikowanie układu o ograniczeniu zbrojeń nuklearnych START pozwoli amerykańskim inspektorom powrócić do Rosji i znaleźć się "z powrotem na miejscu". - A więc będziemy mogli ufać (Rosji), lecz sprawdzać - powiedział Obama posługując się znanym powiedzeniem prezydenta Ronalda Reagana. Ratyfikowanie układu START było priorytetem wśród politycznych celów, jakie Obama chciał osiągnąć podczas sesji Kongresu po listopadowych wyborach, w których Republikanie zdobyli większość. Prezydent nazwał ostatnie sześć tygodni po wyborach parlamentarnych "sezonem postępu", chwaląc Kongres za współpracę ustawodawców obu partii. Zdaniem prezydenta przyjęcie układu START, przegłosowanie ustawy zakazującej stosowania w wojsku zasady "don't ask don't tell" dyskryminującej żołnierzy gejów dowodzą, że Kongres USA, w którym od stycznia znajdzie się republikańska większość, nie jest skazany na jałowe spory.