"Jedna rzecz to mieć na północy za sąsiadów kraje neutralne, a co innego członków Sojuszu Północnoatlantyckiego. Rosja podejmie działania militarne, jeśli Szwecja zdecyduje się wejść do NATO" - oświadczył Ławrow. Szef rosyjskiej dyplomacji nie sprecyzował, o jakie konkretnie środki może chodzić. "To jest sprawa naszego wojska, ministerstwa obrony oraz sztabu generalnego" - powiedział. Ławrow jako "nieuczciwe" nazwał oskarżenia, jakoby Rosja działała agresywnie w pobliżu wojsk NATO. Według niego, incydent, do jakiego doszło w kwietniu, gdy rosyjskie samoloty przeleciały w pobliżu amerykańskiego niszczyciela na Morzu Bałtyckim i wybrzeży Polski, to "całkowicie uzasadniona misja szkoleniowa". Szwedzkie reakcje na słowa Ławrowa Szwedzki minister obrony Peter Hultqvist określił wypowiedź szefa rosyjskiej dyplomacji jako "absolutnie nie do zaakceptowania". Tego rodzaju groźby spotkały się także ze zdecydowaną reakcją premiera Szwecji. Stefan Lofven uznał słowa rosyjskiego ministra spraw zagranicznych za "całkowicie niepotrzebne". Podkreślił, że Sztokholm sam podejmuje decyzje dotyczące swojej polityki obronnej i polityki bezpieczeństwa, i żaden kraj nie ma prawa się do nich mieszać. Chłód w stosunkach szwedzko-rosyjskich Szef MSZ Rosji zapytany o chłód w stosunkach rosyjsko-szwedzkich, odparł, że winę za taki stan rzeczy ponosi Szwecja. "To Sztokholm ogłosił, że nasze kontakty zostaną zamrożone oraz przyłączył się do sankcji UE" - odpowiedział. Oceniając współpracę Rosji z Niemcami, Ławrow określił zaangażowanie kanclerz Angeli Merkel w konflikt na Ukrainie "jako zaskakujące" i "nieniemieckie". "Setki niemieckich firm działa w Rosji, wiele rosyjskich zainwestowało w Niemczech. Przedsiębiorcy nie chcą, aby stosunki niemiecko-rosyjskie wciąż były określane przez politykę kosztem gospodarki" - powiedział Ławrow. Rosyjski minister nie odpowiedział wprost na pytanie, czy jest nadzieja na zniesienie sankcji nałożonych na Rosję przez UE. "Chcę tylko powiedzieć, że teraz możemy liczyć tylko na siebie, mamy wszystko, co jest nam potrzebne" - ocenił. "Jeśli nasi partnerzy z Zachodu zdecydują się zachowywać normalnie, będzie kolejna szansa na rozwój i współpracę" - dodał Ławrow.