Według Ławrowa, który w przededniu tej ceremonii uczestniczył w Soczi w sztafecie ognia olimpijskiego, podczas całej olimpiady do jej stolicy przyjedzie ponad 60 zagranicznych przywódców. Szef MSZ FR podkreślił, że nigdy wcześniej nie liczono, ilu światowych liderów przyjeżdża na igrzyska. - Zaczęto to robić, gdy postanowiono, że trzeba czymś Rosji dokuczyć, by nie czuła się zbyt dobrze i komfortowo - powiedział. - Czy liczono, ilu szefów państw było w Vancouver? A w Londynie? Nikt się tym nie zajmował - dodał. Ławrow zaznaczył, że zagranicznych przywódców zaprzaszał nie kraj organizujący igrzyska, lecz Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl). - Dlatego te postacie światowej i europejskiej polityki, które ogłosiły, że odrzucają zaproszenie, odrzuciły zaproszenie MKOl, czego im gratulujemy - oznajmił szef dyplomacji Rosji. Rosyjskie media wyliczają, że na otwarcie olimpiady do Soczi przybędą m.in. królowie: Holandii - Wilhelm Aleksander i Norwegii - Harald V, wielki książe Luksemburga Henryk, prezydenci: Chin - Xi Jinping, Finlandii - Sauli Niinisto, Czech - Milosz Zeman, Łotwy - Andris Berzins, Słowenii - Borut Pahor, Serbii - Tomislav Nikolić, Chorwacji - Ivo Josipović, Czarnogóry - Filip Vujanović, Grecji - Karolos Papulias, Bułgarii - Rosen Plewnelijew, Ukrainy - Wiktor Janukowycz, Białorusi - Alaksandr Łukaszenka, Kazachstanu - Nursułtan Nazarbajew i Afganistanu Hamid Karzaj. Oczekiwani są także premierzy: Japonii - Shinzo Abe, Turcji - Recep Tayyip Erdogan, Włoch - Enrico Letta, Holandii - Mark Rutte, Norwegii - Erna Solberg, Finlandii - Jyrki Katainen, Estonii - Andrus Ansip, Mołdawii - Iurie Leanca, jak również kanclerz Austrii Werner Faymann. Wielką Brytanię reprezentować będzie księżniczka Anna, córka królowej Elżbiety II. Na inaugurację igrzysk przybędą też szefowie różnych organizacji międzynarodowych, w tym sekretarze generalni: ONZ - Ban Ki Mun i Rady Europy - Thorbjorn Jagland. Wielu przywódców Zachodu postanowiło jednak nie jechać do Soczi, co zostało odebrane jako bojkot olimpiady ze względu na łamanie praw człowieka i prześladowanie opozycji w Rosji. Wśród liderów, którzy nie wybierają się do Soczi są m.in. prezydenci: USA - Barack Obama, Francji - Francois Hollande, Niemiec - Joachim Gauck i Litwy - Dalia Grybauskaite, jak również szefowie rządów: Niemiec - Angela Merkel, Wielkiej Brytanii - David Cameron i Szwecji - Fredrik Reinfeldt. Decyzję taką podjęli też przedstawiciele Komisji Europejskiej. Na igrzyska nie pojedzie również małżonka prezydenta USA Michelle Obama, która w lipcu 2012 roku reprezentowała Stany Zjednoczone na uroczystości otwarcia letniej olimpiady w Londynie, ani też wiceprezydent Joe Biden. Delegacji USA na otwarcie igrzysk w Soczi będzie przewodniczyć była minister bezpieczeństwa Janet Napolitano, a delegacji na zakończenie olimpiady - zastępca sekretarza stanu William Burns. Biały Domu nie podał powodów nieobecności w Soczi państwa Obamów i Bidena. Komentatorzy przypominają jednak, że Waszyngton toczy z Moskwą liczne spory dotyczące praw człowieka i polityki zagranicznej. Kreml do końca liczył na to, że do Soczi przyleci Merkel. Tym bardziej, że niemiecka kanclerz niejednokrotnie wypowiadała się przeciwko bojkotowi olimpiady. Okazało się jednak, że także ona nie będzie osobiście kibicować sportowcom ze swojego kraju na igrzyskach. Prezydent Bronisław Komorowski poinformował w grudniu 2013 roku, że nie pojedzie na inaugurację olimpiady; zapewnił, że nie chodzi o bojkot, lecz o stałe zasady dotyczące jego spotkań z uczestnikami wydarzeń sportowych za granicą. Także premier Donald Tusk już na początku grudnia przekazał, że nie planował obecności na igrzyskach w Soczi. W Soczi będzie 2500 tys. sportowców z 88 państw.