W Czechach stan klęski żywiołowej odwołano już w większości regionów, ale nadal obowiązuje w Jablonci nad Nisou w województwie libereckim. Tam ciężki sprzęt przez cały weekend będzie usuwał śnieg z dróg i ulic. Na trasę z Harrachowa do Rokitnicy nad Jizerou spadła śnieżna lawina. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Kolejarze wciąż starają się udrożnić kilka zasypanych śniegiem traktów kolejowych. W nocy karambol zablokował na kilka godzin trasę z Brna do Czeskiego Cieszyna. Rano na Wysoczynie i Szumawie spadł marznący deszcz, który zamienił drogi w lodowiska. W Jesenikach natomiast i w okolicach Ołomuńca silny wiatr tworzy na drogach zaspy śnieżne. W Karkonoszach ogłoszono niemal najwyższy - czwarty stopień zagrożenia lawinowego. Wczoraj ratownicy Horskiej Służby uratowali snowboardzistę przysypanego lawiną. Na Słowacji po największych od lat opadach śniegu, stan klęski żywiołowej obowiązuje na Kysucach, przy polskiej i czeskiej granicy. Tam zaspy sięgają dwóch metrów. Odwołano zajęcia w szkołach, a na pomoc mieszkańcom ruszyło wojsko. Po zejściu lawiny śnieżnej wciąż zamknięta dla samochodów jest przełęcz Czertowica w Niskich Tatrach. Ratownicy górscy odstrzelą kolejne nawisy śnieżne, które zagrażają tej drodze. Wczoraj Horska Zachranna Sluzba sztucznie wywołała lawinę w Tatrach Zachodnich. Okazało się, ze to było dobre posunięcie, bo masy śniegu dotarły aż do trasy narciarskiej w Spalonej Dolinie. Warunki na słowackich drogach są bardzo trudne. Policja zmniejszyła dozwoloną prędkość na autostradzie D1 do stu kilometrów na godzinę. Ograniczenie to obowiązuje na odcinku z Preszowa do Koszyc. W Małej i Wielkiej Fatrze oraz Tatrach Zachodnich ogłoszono niemal najwyższy - czwarty stopień zagrożenia lawinowego.