Zdołano odkopać ciała pięciu chłopców. Ratownicy muszą pracować gołymi rękami, ponieważ ziemia, która przykryła ofiary, jest wciąż bardzo mokra. Osunięcie terenu spowodowały ulewne deszcze, które padały wciąż podczas prowadzenia akcji ratunkowej, utrudniając dotarcie do ofiar. W akcji bierze udział około 200 strażaków, policjantów i przedstawicieli innych służb. Dwie lawiny błotne, które nastąpiły niemal bezpośrednio jedna po drugiej, zalały namiot, w którym chłopcy z sierocińca jedli obiad. Namiot zawalił się i pogrzebał 24 osoby, które nie zdołały się w porę z niego wydostać. Budynek sierocińca pozostał nieuszkodzony; jednak wiele domów wokół miejsca katastrofy jest ewakuowanych z obawy przed kolejnymi lawinami. Akcja ratunkowa trwa; nie wiadomo, jaki będzie ostateczny bilans ofiar.