Samolot leciał bez żadnych pasażerów bo - jak tłumaczy przedstawiciel linii - o wznowieniu lotów poinformowano zbyt późno, aby sprzedać bilety. Znaczenie lotu było raczej symboliczne - świadczy o tym też fakt, iż iracki przewoźnik dysponuje tylko jednym samolotem. Pozostałe maszyny rdzewieją na lotniskach w Jordanii i Tunezji. Bilet z Bagdadu do Ammanu i z powrotem kosztuje 750 dolarów. Planowane są też loty do stolicy Syrii, Damaszku. Irackie linie lotnicze przestały latać zagranicę po irackiej agresji na Kuwejt w 1990 roku i nałożeniu na reżim w Bagdadzie sankcji ONZ. Zobacz także: IRAK - raport specjalny