Lang, doświadczony polityk, wieloletni minister kultury za prezydentury Francois Mitterranda, bronił we wtorek przed mikrofonem radia Europe Strauss-Kahna, którego określił jako swojego "przyjaciela" i "dzielnego człowieka". "Uwielbiam amerykańską demokrację, ale wiem, że (...) maszyna amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości może być maszyną piekielną. Jakiekolwiek były fakty, nic nie uzasadnia traktowania człowieka z taką pogardą i przemocą" - podkreślił Lang, czyniąc aluzję m.in. do tego, że szef MFW został zakuty przez policjantów w kajdanki. "Postawienie pod medialnym pręgierzem tego człowieka, Dominique'a, zawczasu skazanego przez prasę i poniżonego, przeraża i wywołuje wstręt" - powiedział wyraźnie poruszony Lang. "Ma się wrażenie zajadłości medialno-prawniczej, jakiegoś linczu" - dodał. W jego opinii, w sprawie DSK organy ścigania dopuściły się "pogwałcenia zasady równości między oskarżeniem i obroną", gdyż "od 48 godzin słychać tylko głos oskarżycieli". "Odmowa zwolnienia za kaucją Dominique'a Strauss-Kahna, gdy żadne przestępstwo przelewu krwi nie zostało popełnione, jest także zamachem na ludzką godność" - uważa były minister kultury. W opinii Langa, "nie jest wykluczone, że część przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, zwłaszcza prokurator czy sędzia, chcą zaatakować jakiegoś Francuza, w dodatku znanego Francuza". Także inne postaci bliskie Dominique'a Strauss-Kahna wyraziły oburzenie z powodu sposobu traktowania go przez wymiar sprawiedliwości USA. Szefowa socjalistów Martine Aubry powiedziała w radiu France Info, że jest "wstrząśnięta" telewizyjnymi migawkami, na których widać DSK w kajdankach czy słuchającego w milczeniu słów prokuratora na poniedziałkowej rozprawie. Aubry przypomniała, że obowiązujące we Francji prawo zakazuje publikowania obrazów osób zakutych w kajdanki.