Migranci przypłynęli na pokładzie 15 małych łodzi. Na każdej było od dziewięciu do 55 osób, także kobiety i dzieci. Na lądzie zostali przejęci przez karabinierów, którzy odprowadzili ich do punktu rejestracji, tzw. hot spotu. W ostatnich dniach był on pusty, bo ludzie przybyli wcześniej po kwarantannie zostali przewiezieni na Sycylię. W niedzielę oczekiwany jest na Lampedusie następny statek, na którym migranci będą przechodzić obowiązkową kwarantannę. Ponieważ Tunezyjczycy nie mają prawa ubiegać się we Włoszech o azyl, są odsyłani do kraju pochodzenia.