W kwietniu zanotowano najwyższe w historii zapisów wartości dla tego miesiąca - poinformowała unijna służba ds. klimatu Copernicus Climate Change Service (C3S). Okazał się on o 1,58 st. C cieplejszy od średniej z lat 1850-1900, czyli sprzed epoki przemysłowej. Jaka prognoza pogody jest najlepsza? Taka, która jest aktualizowana co 30 minut. Wypróbuj darmową aplikację Pogoda Interia. Zainstaluj z Google Play lub App Store Nieprzerwany łańcuch rekordów Średnia temperatura w minionym miesiącu wyniosła 15,03 st. C i była o 0,67 st. C wyższa od średniej z lat 1991-2020 oraz o 0,14 st. C wyższa od poprzedniego rekordzisty, czyli kwietnia 2016 roku. Począwszy od czerwca 2023 roku każdy kolejny miesiąc bił swój indywidualny rekord gorąca. Kwiecień wydłużył tę niechlubną serię - to 11. z rzędu miesiąc, w którym temperatury okazały się najwyższe w historii. Chociaż tak długa seria jest bardzo rzadka, to mieliśmy już wcześniej do czynienia z podobnym fenomenem. Jak przypominają eksperci ze służby Copernicus podobny nieprzerwany ciąg rekordów ciepła miał miejsce w latach 2015-2016. Miniony miesiąc był drugim najcieplejszym kwietniem w historii Europy. Średnia temperatura na Starym Kontynencie była o 1,49 st. C wyższa od średniej z lat 1991-2020. Najcieplej było na wschodzie, podczas gdy w rejonie Islandii i Skandynawii temperatury były niższe od średniej. W pozostałych rejonach świata temperatury najmocniej przekraczały średnią na północnym wschodzie Ameryki Północnej, na Grenlandii, we wschodniej Azji, na Bliskim Wschodzie, większości Afryki oraz w części Ameryki Południowej. Klimatyczny sygnał ostrzegawczy Z danych opublikowanych przez Copernicus wynika, że średnia temperatura na świecie w trakcie minionych 12 miesięcy była o 1,6 st. C wyższa od średniej sprzed ery przemysłowej. To więcej niż cel klimatyczny zapisany w Porozumieniu Paryskim. W 2015 roku uzgodniono działania mające na celu uniknięcie ocieplenia klimatu ponad poziom 1,5 st. C w stosunku do średniej z lat 1850-1900. Eksperci zwracają jednocześnie uwagę, że to nie oznacza fiaska celu zapisanego w Porozumieniu, ponieważ oblicza się go na podstawie danych gromadzonych przez dekady. Kwietniowy rekord powinien być traktowany jednak jako sygnał ostrzegawczy oraz wskaźnik tego, "jak niezwykłe są globalne warunki temperaturowe, których obecnie doświadczamy" - powiedziała klimatolog Julien Nicolas agencji AFP. El Niño słabnie, ale człowiek działa Rekord ciepła w kwietniu zanotowano pomimo słabnącego już zjawiska El Niño. Jak powiedział dyrektor Copernicus, Carlo Buontempo, zjawisko to było najmocniejsze na początku roku i temperatura powierzchni wschodniego Pacyfiku obecnie wraca do normy. Za rekord ciepła, mimo osłabienia zjawiska, ma według niego odpowiadać działalność człowieka: W kwietniu średnia temperatura powierzchni mórz wyniosła 21,04 st. C. To najwyższa wartość dla tego miesiąca, minimalnie mniejsza od rekordu z marca tego roku, wynoszącego 21,07 st. C. To 13. miesiąc z rzędu, w którym padł rekord temperatury powierzchni mórz dla danego okresu. Według prognoz klimatologów druga połowa 2024 roku powinna być chłodniejsza dzięki spodziewanemu zjawiska La Niñy, która prowadzi do obniżenia temperatur na świecie. Specjaliści podkreślają jednak, że nie jest to pewne, a zakończenie El Niño nie musi oznaczać końca rekordowego ciepła. Klimatolog Julien Nicolas powiedziała, że wciąż jest "za wcześnie", jeśli chodzi o przewidywanie, że czy padną kolejne rekordy ciepła w tym roku. Źródło: AFP ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!