- Tymoszenko jest chora. Potrzebna jej jest operacja, a potem terapia i rehabilitacja. Oczekujemy, że wyjedzie ona za granicę - powiedział Kwaśniewski. - Oczekujemy, że rząd Ukrainy przyjmie propozycję, która została przygotowana już wiele miesięcy temu - dodał. Były prezydent Kwaśniewski i b. przewodniczący Parlamentu Europejskiego Pat Cox z ramienia PE obserwują procesy sądowe ukraińskich opozycjonistów, w tym odbywającej wyrok siedmiu lat więzienia Tymoszenko. Jej uwolnienia domaga się Unia Europejska, która uważa, że była premier, skazana za nadużycia przy zawieraniu za jej rządów umów gazowych z Rosją, została ukarana za decyzję polityczną. Wypuszczenie Tymoszenko z więzienia jest jednym z najważniejszych warunków, stawianych przez Brukselę przed oczekiwanym w listopadzie podpisaniem umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. Była premier cierpi na przewlekłe schorzenie kręgosłupa. Kwaśniewski mówił w Jałcie, że jego misja na Ukrainie, która trwa od czerwca ubiegłego roku i wymaga wielu wizyt w tym kraju, wywołuje już niezadowolenie jego małżonki - relacjonuje gazeta internetowa "Ukrainska Prawda". - Spędzam na Ukrainie tak dużo czasu, że żona pyta mnie czasem, czy nie mam tam drugiej rodziny. Odpowiadam jej na to: tak, jest to pan (prezydent Ukrainy Wiktor) Janukowycz i pani Tymoszenko - powiedział. Niedziela była ostatnim dniem konferencji YES. W sobotę obecny na niej przewodniczący komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego Elmar Brok oświadczył, że niekorzystny dla Ukrainy raport Kwaśniewskiego i Coxa może doprowadzić do problemów z podpisaniem umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE. - Od samego początku mówiliśmy, że przed podpisaniem umowy stowarzyszeniowej Ukraina powinna wypełnić wszystkie stawiane jej warunki. Jednym z nich jest rozwiązanie problemu wybiórczego stosowania prawa wobec Julii Tymoszenko. Jeśli panowie Cox i Kwaśniewski nie będą w stanie przedstawić 15 października w PE pozytywnego raportu, to będziemy mieli problem - ocenił Brok.