Rosyjski okręt patrolowy ostrzelał we wtorek flarami japoński kuter rybacki w pobliżu spornego archipelagu Wysp Kurylskich. Do incydentu doszło w pobliżu wyspy Habomai - poinformowała agencja Kyodo, powołując się na japońską straż przybrzeżną. To jedna z czterech wysp, do których roszczą pretensje zarówno Rosja jak i Japonia. Według agencji Kyodo, przyczyną incydentu był mógł być fakt, że japońska jednostka wpłynęła na akwen, który Rosja uważa za swoje wody terytorialne. 7 lutego, w dniu Terytoriów Północnych, jak w Tokio nazywają Kuryle, premier Japonii Naoto Kan wystąpił na wiecu, domagając się zwrotu spornych wysp. Uznał też za "niewybaczalny skandal" wizyty rosyjskich przywódców na wyspach. W listopadzie ubiegłego roku prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew był pierwszym rosyjskim przywódcą, który odwiedził sporne wyspy. Z kolei na początku lutego obecnego roku rosyjski minister obrony Anatolij Sierdiukow dokonał inspekcji tamtejszych garnizonów i zapowiedział, że Moskwa ma zamiar zmodernizować wyposażenie stacjonujących tam żołnierzy. Na Kuryle trafią rakiety obrony powietrznej S-400, a wody mają patrolować dwa okręty "Mistral", kupione we Francji. Spór, dotyczący wysp Kunashir, Iturup, Shitokan i Habomai, od 65 lat ciąży na stosunkach rosyjsko-japońskich. Związek Radziecki, przyłączywszy się w 1945 roku do wojny z Japonią, zajął Kuryle w całości. W latach 1947-49 japońska ludność czterech południowych wysp, licząca przed wojną 17 tysięcy, została wysiedlona do Japonii. Z powodu tego sporu Tokio i Moskwa nie podpisały po dziś dzień traktatu pokojowego. Kuryle, odwrócenie ról: Japończycy w roli turystów, Rosjanie w roli tubylców/AFP