Marmurowe popiersie wpadło kupującej w oko w sklepie z używanymi rzeczami w Austin w Teksasie. Laura Young - podaje "The Guardian" natrafiła na rzeźbę w 2018 roku, kiedy poszukiwała zdobyczy do swojego sklepu z antykami. Popiersie kosztowało ją niespełna 35 dolarów - dokładnie 34,99 dol. - To była okazja, szukałam czegoś ciekawego i znalazłam - opowiedziała gazecie. Rzeczywiście, znalezisko okazało się wyjątkowo ciekawe. Gdy kobieta skontaktowała się domami aukcyjnymi, by dowiedzieć się, jakie jest pochodzenie rzeźby, specjaliści natrafili na ślad w Bawarii w Niemczech. Rzeźba sprzed 2 tys. lat Okazało się, że popiersie skatalogowano 30 lat temu na terenie Niemiec i wówczas opisywano je jako pozostałość po zabytkach starożytnego Rzymu. Rzeźbę datowano na ok. 2000 lat. Popiersie prawdopodobnie przedstawia rzymskiego dowódcę wojskowego Sekstusa Pompejusza - wskazują eksperci. Ojcem Pompejusza miał być z kolei Pompejusz Wielki - jeden z kluczowych sojuszników Juliusza Cezara, który po owocnych dla Rzymu czasach triumwiratu wszedł w konflikt z Juliuszem Cezarem i stał się jednym z jego największych wrogów. Nie jest jasne, jak rzeźba trafiła aż do Teksasu. Wiadomo, że w latach 40. XIX wieku rzeźba była wystawiana w Pompejanum - replice rzymskiego budynku na terenie Niemiec. Powstanie budowli zaordynował król Ludwik I. Podczas II wojny światowej rzeźba, razem z innymi zabytkami, trafiła do magazynu i ślad po niej zaginął. - Wygląda na to, że rzeźba trafiła do USA w rękach amerykańskiego żołnierza, który walczył w Niemczech podczas wojny - domyśla się cytowany przez gazetę ekspert. Jak czytamy, Niemcy spodziewają się, że rzeźba ponownie trafi do kraju i tam zostanie wystawiona. Prawdopodobnie stanie się tak już w przyszłym roku.