CNN podaje, że nietypowy błysk na niebie pojawił się tuż przed północą w sobotę w północnej Florydzie. "Właśnie wracałem do domu, gdy zobaczyłem coś szalonego" - mówi stacji mieszkaniec, który uchwycił zjawisko na kamerze umieszczonej w samochodzie. Jak czytamy, spadająca z nieba kula ognia to meteor. Został on uchwycony przez satelitę Geostationary Lightning Mapper (GLM), która co sekundę robi zdjęcia, by odwzorować ścieżkę burz. Meteorolodzy nie mają pewności, czy kula "dotknęła" Ziemi, czy całkowicie spłonęła podczas spadania. National Weather Service podaje nieoficjalną informację, z której wynika, że kawałki skały spadły w pobliży Perry na Florydzie.