Kuczma skrócił urlop w Karlowych Warach i wrócił do Kijowa po tajemniczej śmierci byłego szefa ukraińskiego MSW. Jurij Krawczenko był jednym z głównych podejrzanych i najważniejszych świadków w sprawie Gongadze. Leonid Kuczma twierdzi, że nie ma nic wspólnego ze śmiercią dziennikarza. - Ja, przed Bogiem, przed ludźmi i przed Gongadze mówię, że jestem czysty. Już mnie przesłuchano i jestem gotów złożyć odpowiednie oświadczenie, jeżeli będą dodatkowe pytania - mówi. W 2000 roku w ukraińskim parlamencie przedstawiono nagrania z podsłuchu w gabinecie ówczesnego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy, na których m.in. słychać, jak Kuczma rozmawia z nieżyjącym byłym szefem MSW Krawczenką o "uciszeniu" kłopotliwego dziennikarza.