Cztery osoby zginęły pod osuwającą się ziemią, piąta utonęła - poinformował dzisiaj szef obrony cywilnej kraju. Teraz huragan zbliża się do wybrzeży wysp Bahama, ale żywioł już słabnie. Huragan Michelle dotarł nad Kubę wczoraj wywołując powodzie, niszcząc domy i paraliżując łączność telefoniczną. Według wstępnych doniesień, uszkodzone są niektóre domy na starym mieście w Hawanie. Niektórzy mieszkańcy odnieśli tam rany. Z kolei przybrzeżne dzielnice zostały zalane przez przypływ o niespotykanej sile oraz ulewne deszcze towarzyszące huraganowi. Fale osiągały wysokość 8 metrów. Straty nie są tak wielkie, jak się spodziewano, ponieważ w miarę przechodzenia huraganu przez wyspę siła wiatru słabła i wynosiła od 100-180 km na godz. W Hawanie wiatr wiał z prędkością 120 km na godz. Michelle został zaklasyfikowany wstępnie do wysokiej czwartej, a potem w niższej - trzeciej kategorii w międzynarodowej pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona. Dzisiaj opuścił wyspę i przesunął się w kierunku Bahamów. W centralnych i północno-zachodnich rejonach Bahamów wydano ostrzeżenia przez huraganem. Na Florydzie ostrzeżenia przed huraganem zastąpiono ostrzeżeniami przed burzą i sztormem, ale nakazano ewakuację mieszkańców z najbardziej zagrożonych terenów. W stan gotowości postawiono odpowiednie służby na Bermudach.