Do dziś nie wiadomo, kim był tajemniczy morderca, ale w wystawionych notatniku pojawiło się nazwisko osoby podejrzanej o zbrodnie, a której dotychczas w ogóle nie brano poważnie pod uwagę. Inspektor Donald Sutherland Swanson na ostatniej stronie swego notatnika wymienił niejakiego Aarona Kośmińskiego, polskiego Żyda, który wyemigrował do Wielkiej Brytanii w 1885 roku. Wiemy, że mężczyzna był cyrulikiem, znała go też dobrze ówczesna policja - Kośmiński groził własnej siostrze nożem; być może był również chory psychicznie. Co ciekawe, Kośmiński został zatrzymany przez Scotland Yard w sprawie Kuby Rozpruwacza, ponieważ widziano go w pobliżu miejsca, gdzie znaleziono ciało trzeciej ofiary mordercy. Polak - jak czytamy w notatniku - nie stanął jednak przed sądem. Jedyny świadek - także pochodzenia żydowskiego - odmówił bowiem złożenia zeznań, które mogłyby obciążyć innego Żyda. Zdaniem brytyjskiego inspektora dowody, jakimi dysponowała tamtejsza policja, były wystarczające, by skazać Kośmińskiego. Gdyby tak się stało, z pewnością trafiłby na szubienicę.