Przeciwnie, ostrzegł mieszkańców wyspy, aby nie przywykli do słuchania wyłącznie dobrych wiadomości. Od chwili przejęcia od swego starszego brata funkcji prezydenta Kuby w lutym br., 77-letni dał się poznać jako zwolennik ostrożnego urynkowienia podupadłej socjalistycznej gospodarki kubańskiej. Postanowił odwrócić katastrofalną w skutkach kolektywizację rolnictwa, oddając ziemię chłopom do indywidualnego użytkowania. Pozwolił również na swobodne kształtowanie się płac, aby zmotywować pracowników do większej wydajności. Udostępnił prywatnym Kubańczykom telefonię komórkową, internet oraz kubańską bazę turystyczną, zarezerwowaną dotychczas dla zagranicznych turystów. Te reformy sprawiły, że wielu Kubańczyków zaczęło oczekiwać wprowadzenia kolejnych udogodnień. Szczególne nadzieje budziło przemówienie prezydenta z okazji przypadającej w sobotę 55. rocznicy rozpoczęcia rewolucji kubańskiej, bowiem właśnie podczas ubiegłorocznych obchodów tego święta 77-letni dziś Raul po raz pierwszy przyznał, że płace na Kubie są zbyt niskie i zapowiedział zmiany. Tymczasem przemawiając w sobotę przed koszarami Moncada w Santiago de Chile do 10-tysięcznego tłumu Raul ostrzegł, że drastyczny wzrost cen surowców na świecie wywrze również negatywne skutki na gospodarkę Kuby. W tym kontekście podkreślił, że Kubańczycy nie powinni oczekiwać jedynie dobrych wiadomości. W 48-minutowym przemówieniu Raul zapowiedział również, że bez względu na to, kto zwycięży w wyborach prezydenckich w USA, Kuba nadal będzie przygotowana na odparcie amerykańskiego ataku. Obchodzone 26 lipca święto narodowe upamiętnia pierwszą próbę obalenia dyktatury Fulgencio Batisty przez grupę rebeliantów z Fidelem Castro na czele. Tego dnia w 1953 r. ponad 100 buntowników przypuściło nie mający szans powodzenia atak na koszary wojskowe Moncada. Wprawdzie szturm zakończył się dla Fidela więzieniem, jednak prowadzący do tego proces przyniósł mu rozgłos i popularność. Dlatego też, choć Castro dopiero w 1956 r. stanął na czele regularnej partyzantki, mogącej pokonać armię Batisty, do władzy zaś doszedł dopiero w 1959 r., to właśnie wydarzenia z 1953 r. traktowane są w oficjalnej kubańskiej historiografii jako początek rewolucji. Ostatnie publiczne wystąpienie Fidela Castro miało miejsce 26 lipca 2006 r., także podczas obchodów Dnia Rewolucji. Pięć dni później ogłosił, że przechodzi rekonwalescencję po operacji przewodu pokarmowego i tymczasowo przekazuje władzę swemu młodszemu bratu Raulowi.