Uczestniczki dzisiejszej demonstracji zostały otoczone, podobnie jak we wtorek i środę, przez około dwustu zwolenników Fidela i Raula Castro skandujących jeden okrzyk: "Ta ulica należy do Fidela! Ta ulica należy do Fidela!" - Od siedmiu lat nasi bliscy są więzieni. Nigdy nie zaprzestaniemy naszych pochodów, niech się dzieje, co chce - powiedziała dziennikarzom Laura Pollan idąca na czele grupy kobiet. W grupie była także matka więźnia politycznego Orlando Zapaty, który zmarł pod koniec lutego, wycieńczony protestacyjnym strajkiem głodowym. Poprzedniego dnia, w środę, pojawiła się na drodze uczestniczek demonstracji grupa kobiet-policjantek. Zmusiły one demonstrujące Kubanki do zajęcia miejsca w oczekujących samochodach. Odbyło się to przy okrzykach aprobaty ze strony procastrowskich demonstrantów. Środowa interwencja policji przerwała marsz "Dam w bieli" po raz pierwszy od dwóch lat. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek potępił dziś brutalne metody działania kubańskiej policji przeciwko "Damom w bieli". W dniach od 18 do 20 marca 2003 roku zostało aresztowanych i skazanych na kary do 28 lat więzienia 75 kubańskich opozycjonistów, z których 53 pozostaje nadal za kratami. Sąd kubański uznał ich za osoby, których działalność wymierzona przeciwko władzy na Kubie jest finansowana i opłacana przez rząd USA.