Jak powiedział w wypowiedzi dla Czeskiego Radia rzecznik prasowy MSZ Alesz Pospiszil z prawa na przedłużenie aresztowania skorzysta zapewne kubański prokurator. Powiedzieć miał to w rozmowie ze śledczym, który prowadzi sprawę Pilipa i Bubenika. Rzecznik dodał, że o swej rozmowie z prokuratorem śledczym poinformował czeskiego charge d'affaires w Hawanie Josefa Marsziczka. Pospiszil podkreślił, że jak na razie są to informacje nieoficjalne. Strona czeska nadal czeka na oficjalną decyzję kubańskiego prokuratora, która miała być podana do wiadomości wczoraj wieczorem. Od wczoraj Ivan Pilip i Jan Bubenik, którzy przetrzymywani są w więzieniu w Hawanie (każdy w innej celi o wymiarach 2 na 3 metry i każdy w towarzystwie trzech innych więźniów), mają możliwość kontaktu ze swym kubańskim adwokatem. Władze kubańskie umożliwiły zatrzymanym Czechom regularny kontakt z przebywającymi w Hawanie członkami ich najbliższej rodziny. W stolicy Kuby są od soboty małżonka Ivana Pilipa - Lucie (na początku lat 90. rzeczniczka prasowa czeskiego MSZ) i brat Jana Bubenika - Martin. Po prawie trzygodzinnej rozmowie z zatrzymanymi poinformowali oni czeskie media, że ich najbliżsi mają się relatywnie dobrze. Ivan Pilip i Jan Bubenik zatrzymani zostali przez władze kubańskie wkrótce po spotkaniu z przedstawicielami kubańskiej opozycji. Władze w Hawanie oskarżyły ich o to, że są agentami USA i zapowiedziały, że obaj Czesi będą sądzeni. Oficjalnie śledztwo przeciwko Pilipowi i Bubenikowi toczy się w oparciu o paragraf 124, pkt 99 kubańskiego kodeksu karnego. Zarzuca się im popełnienie "innych czynów przeciwko bezpieczeństwu państwa i zrzeszanie się z innymi w celu wywołania rewolucji". Czeskie MSZ uspokaja, że chociaż wymowa tych zarzutów jest być może dramatyczna, to na Kubie jest to zarzut stosunkowo powszedni.