Wczoraj w Dausze - stolicy Kataru - rozpoczął się proces dwóch agentów rosyjskich służb specjalnych oskarżonych o zamordowanie Jandarbijewa. Były przywódca Czeczenii zginał w lutym w eksplozji bomby, ukrytej pod jego samochodem. W pobliżu miejsca zamachu był katarski policjant, który zapamiętał, że przy aucie tuż przed eksplozją majstrowało dwóch mężczyzn. Funkcjonariusz zapisał numery rejestracyjne samochodu, którym przyjechali. W pierwszym przesłuchaniu przed sądem Rosjanie nie przyznali się do winy. Grozi im kara śmierci.