Podczas gdy piątkowe gazety radzą anonimowemu zwycięzcy, by zaszył się w odosobnieniu na tydzień i otrząsnął z szoku, w Katanii uwagę wszystkich wywołuje każde dziwne zachowanie. W stanie prawdziwego oblężenia znalazł się punkt, w którym padła "szóstka". Największe podejrzenia wzbudził w piątek młody mężczyzna, który zamówił tackę ciastek w cukierni tuż obok punktu totalizatora, a następnie poprosił, by ją dostarczyć jego właścicielom. W mediach pojawił się nawet jego rysopis: młody brunet w okularach słonecznych, był bardzo szczęśliwy, mówił z miejscowym akcentem, zamówił szybko ciastka oraz ich dostawę, a następnie odjechał w pośpiechu na motocyklu. W punkcie Superenalotto od czwartkowego wieczoru strzelają korki wina musującego i trwa niekończące się świętowanie. Włoskie dzienniki prześcigają się tymczasem w radach i ostrzeżeniach dla zwycięzcy rekordowej kumulacji, która gromadziła się pół roku. "Corriere della Sera" podaje statystyki, według których 90 procent osób, które wygrały olbrzymie sumy w lotto, wydaje je w całości w ciągu pięciu lat. Przypomina się również dramatyczne wydarzenia z przeszłości, gdy zwycięzcami zainteresowała się mafia.