Hollik powiedział, że rządzące na Węgrzech partie - konserwatywny Fidesz i Chrześcijańsko-Demokratyczna Partia Ludowa - będą mogły współpracować z takim szefem KE, który "szanuje chrześcijańską kulturę europejską, Europę narodów i jest skłonny zaakceptować, że nasza ojczyzna chce powstrzymać imigrację". Pytany, czy wśród nich jest Barnier, odpowiedział twierdząco. "Tak, jego też uważamy za odpowiednią osobę. Nie ukrywaliśmy, że pięć lat temu poparliśmy właśnie jego, a nie obecnego szefa (KE) Jean-Claude’a Junckera. Można spokojnie powiedzieć, że z Barnierem bylibyśmy dziś dużo dalej niż z Junckerem, którego kadencja na czele Komisji była klęską" - oznajmił Hollik. Rzecznik powtórzył, że węgierskie partie rządzące nie będą mogły poprzeć ani obecnego wiceszefa KE Fransa Timmermansa, ani wiodącego kandydata Europejskiej Patii Ludowej (EPL) Manfreda Webera, gdyż ten pierwszy atakował, a ten drugi obraził Węgry. Odnosząc się do Timmermansa oraz liberałki Margrethe Vestager rzecznik rządu ocenił, że "problem z obojgiem jest taki, że są politykami proimigracyjnymi i chcą stworzyć nowe imperium, chcą zlikwidować suwerenność europejskich narodów i działają na rzecz Europy o mieszanej ludności. Tymczasem historia minionych 60 lat Unii Europejskiej dowodzi, że UE odniesie sukces tylko wtedy, jeśli państwa członkowskie będą silne i wolne". Hollik powiedział też, że Fidesz pozostanie w EPL, jeśli to w tej frakcji będzie mógł najskuteczniej reprezentować węgierskie interesy narodowe. 20 marca członkostwo Fideszu w EPL zostało zawieszone, m.in. z powodu kampanii plakatowej, w której zarzucano Junckerowi plany zwiększenia imigracji do Europy. "Chcielibyśmy, aby partia ludowa przesunęła się nie w kierunku pro-, tylko antyimigracyjnym. Na przykład propozycje dotyczące objęcia stanowiska szefa KE przez Timmermansa pokazują, że są możliwe także scenariusze, których na pewno nie będziemy mogli poprzeć. Jeśli EPL wejdzie w taki układ z socjalistami i liberałami, będzie to dla nas nie do przyjęcia" - zaznaczył. Dodał, że na razie Fidesz jest członkiem EPL. Zastrzegł przy tym, że węgierskie partie rządzące nie są "uczniakiem", który ma odpowiadać przed komisją egzaminacyjną. "Jako równorzędny partner jesteśmy skłonni rozmawiać ze wszystkimi" - powiedział rzecznik. Zastrzegł jednak, że nie ma mowy o kompromisie w kwestii antyimigracyjnego stanowiska rządu Węgier. "Jeśli przyszły szef (KE) zaakceptuje jasne punkty odniesienia węgierskiej polityki - w kwestii których nie cofniemy się o jotę - zostaną spełnione warunki dobrej relacji" - dodał. Hollik powiedział też, że węgierskie partie rządzące będą mogły współpracować z innymi rodzinami partyjnymi w PE tylko w takich sprawach, jakie powierzyli im wyborcy, np. powstrzymania migracji, obrony kultury czy Europy jako sojuszu narodów. "Jeśli ktokolwiek chce być naszym sojusznikiem w tych sprawach, jesteśmy do dyspozycji, ale wykluczone, byśmy współpracowali w kwestiach pozostających z nimi w sprzeczności" - podkreślił. Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)