W sondażu dla Interii ankietowani odpowiedzieli na pytanie: "Polscy europosłowie której formacji politycznej mają Pana/i zdaniem największy wpływ na pracę Parlamentu Europejskiego?". 45,6 proc. badanych wskazało Koalicję Europejską, 23,2 proc. Zjednoczoną Prawicę, a 0,6 proc. Wiosnę Biedronia. 30,5 proc. odpowiedziało "nie wiem/trudno powiedzieć". Prof. Flis: Wyborcy KE są wyraźnie pewniejsi swego Spośród tych, którzy w maju głosowali na Zjednoczoną Prawicę, 50 proc. uważa, że to właśnie ci europosłowie są najbardziej wpływowi w PE, ale aż 20 proc. z nich wskazało Koalicję Europejską. Mniej rozdarci byli wyborcy KE - 7 proc. z nich za najbardziej wpływowych uznało eurodeputowanych Zjednoczonej Prawicy, natomiast 73 proc. wskazało na KE. - Ci, którzy głosowali na KE, są wyraźnie pewniejsi swego. Sympatycy PiS nie mają już tak jednoznacznej opinii - mówi w rozmowie z Interią socjolog i komentator polityczny, prof. Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Różnica w pewności siebie wyborców jest znacząca - zauważa ekspert. - Widać wyraźnie, że zwolennicy KE zdecydowanie częściej uważają, że ich parlamentarzyści radzą sobie lepiej - tłumaczy. Prof. Drzonek: Wyborcy PiS mogą kojarzyć PE pejoratywnie Według politologa z Uniwersytetu Szczecińskiego prof. Macieja Drzonka pytanie o wpływ na pracę PE może kojarzyć się negatywnie elektoratowi PiS. - Praca PE to pojęcie bardzo ogólne, kojarzy się z UE, a w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy prawicowy elektorat w Polsce był utwierdzony w tym, że elity UE nie do końca nas dobrze traktują - mówi ekspert, zakładając, że wyborcy PiS mogli odebrać pytanie zadane w ankiecie poprzez pryzmat skutków działalności instytucji UE, np. spór o praworządność w Polsce czy stosunek do wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa. Politolog z Uniwersytetu Szczecińskiego w rozmowie z Interią zwraca również uwagę na deklarowany poziom dochodu ankietowanych. - Okazuje się, że wcale nie jest tak, że tylko grupa, która wskazywała na najniższy dochód (mniej niż 1 tys. zł netto miesięcznie), postrzega sprawy związane z PE w sposób bardziej prawicowy - mówi prof. Drzonek. "Sympatie rolników są po stronie Zjednoczonej Prawicy" Kolejnym istotnym - z jego punktu widzenia - wynikiem są wskazania respondentów deklarujących prowadzenie gospodarstwa rolnego. Az 87 proc. spośród nich uznało, ze europosłowie Zjednoczonej Prawicy mają największy wpływ na pracę PE. Pozostałe 13 proc. odpowiedziało: "nie wiem/trudno powiedzieć". - To pokazuje, że rzeczywiście europosłowie PiS poprzednich kadencji bardzo mocno eksponowali kwestie wyrównania dopłat dla rolników - twierdzi prof. Drzonek. Według politologa ta obserwacja może rodzić antycypacje dotyczące zachowania elektoratu wiejskiego w kolejnych wyborach. - Widać wyraźnie, że te sympatie rolników są po stronie Zjednoczonej Prawicy - kończy. Badanie zostało zrealizowane w dniach 12-13 lipca metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI) na próbie 1100 osób. W poprzednich sondażach zapytaliśmy: Kto jest najbardziej wpływowym przywódcą państwa na forum UE?Które państwo, oficjalnie uznane za kraj kandydujący do UE, powinno zostać przyjęte jako pierwsze? Co jest największym zagrożeniem dla UE?