Odrestaurowanie jej zajęło dwa lata i kosztowało 3 mln funtów. Koszty pokryła m.in. dotacja z narodowej loterii, ośrodka kulturalnego South Bank, którego stała się integralnym elementem, Instytutu Adama Mickiewicza oraz osoby prywatne. "Stulecie Topolskiego" to ciąg portretów, plakatów, szkiców i obrazów malowanych w latach 1975-83, głównie na murze i będących monumentalną ilustracją najważniejszych wydarzeń XX wieku z wizerunkami postaci, które go ukształtowały, m.in. Churchilla, generała Andersa, zbrodniarzy sądzonych w procesie norymberskim, Gandhiego, Martina Luthera Kinga, Picassa, londyńskich hippisów, działaczy ruchu praw obywatelskich w USA, itd. Dzieło Topolskiego liczy łącznie 200 m długości i ok. 6,5 m wysokości. Dostępne jest dla zwiedzających w oryginalnym miejscu pod wiaduktem kolejowym (Hungerford Bridge) w pobliżu dworca kolejowego Waterloo, i uważane za artystyczną spuściznę artysty dla przyszłych pokoleń. Znajdują się w niej liczne polskie akcenty, m.in. widoki Kazimierza nad Wisłą sprzed II wojny światowej, rysunek kościoła św. Krzyża w Warszawie, portret gen. Władysława Andersa. - Żałuję, że nie w pełni wykorzystałem jego talent - powiedział na uroczystym otwarciu galerii książę Filip, nazywając Topolskiego "wielkim kronikarzem XX wieku, wielkim talentem i wielką osobowością". "Cieszę się, że jego geny są wciąż obecne" - dodał, nawiązując do obecności dzieci i wnuków artysty. Książę Edynburga, który w swych zbiorach prywatnych ma ok. 150 obrazów, rysunków i szkiców Topolskiego, w tym namalowany na specjalne zamówienie portret na koniu, otrzymał w prezencie jedną z rysunkowych kronik artysty ilustrującą jego wizytę w USA i Kanadzie w 1956 roku. W drugiej połowie 2010 roku Muzeum Miejskie Londynu planuje dużą wystawę Topolskiego, która rok później może zostać przeniesiona do Muzeum Narodowego w Warszawie. - Topolski był obecny wszędzie, gdzie coś się działo, od konwojów do Archangielska, po tworzenie armii polskiej w ZSRR, procesy norymberskie i ruchy pacyfistyczne lat 80. Aprobowano go wszędzie, od rodziny królewskiej po hippisów - powiedział dyrektor Polskiego Instytutu Kulturalnego w Londynie Roland Chojnacki. Według niego, planowana wystawa w Muzeum Miejskim Londynu będzie efektownym zakończeniem Polska! Year, czyli Roku Polskiego w Wielkiej Brytanii, a wystawa w Polsce przybliży go polskiej publiczności, która wciąż zna go stosunkowo słabo. - Cieszymy się, że książę Edynburga zaaprobował odnowioną ekspozycję, którą ostatni raz obejrzał 25 lat temu, w innych, prowizorycznych warunkach. Nadal pracujemy nad systemem multimedialnym i ośrodkiem nauczania dla szkół - zauważył syn Feliksa Topolskiego, Daniel. Topolski urodził się w Warszawie, gdzie skończył ASP. Przyjechał do Londynu w 1935 roku. W czasie wojny był oficjalnym artystą wojennym, utrwalając w rysunku m.in. bitwę powietrzną o Anglię, alianckie konwoje do Rosji, formowanie się armii polskiej w ZSRR, wyzwolenie obozu w Bergen-Belsen, procesy norymberskie. Po wojnie namalował m.in. pierwszomajowy pochód w Moskwie w 1969 roku, obraz pierwsze Zgromadzenie Ogólne ONZ. W Polsce był na Światowym Kongresie Intelektualistów w Obronie Pokoju we Wrocławiu w 1948 roku, na rodzinnych wakacjach w roku 1963 oraz z okazji przyznania mu tytułu doktora honoris causa w 1974 roku przez Uniwersytet Jagielloński. Przyjaźnił się m.in. z pisarką Marią Kuncewiczową.