Duchowny skrytykował między innymi Jarosława Kaczyńskiego i Jerzego Buzka za to, że na kijowskim Majdanie wykrzykiwali hasło: "Sława Ukrainie". To jest okrzyk ukraińskich nacjonalistów, odpowiedzialnych za rzeź na Wołyniu - powiedział w radiowej Jedynce ksiądz Isakowicz-Zaleski. Dodał, że polscy politycy nie myślą o Polakach mieszkających na Ukrainie. - To jest od pół miliona do miliona ludzi, którzy są całkowicie i przez partie lewicowe i prawicowe polskie pozostawieni sami sobie - powiedział duchowny. Jeżeli dojdzie do władzy nazizm na Ukrainie, to oni pierwsi, jaki i społeczność żydowska, odczują skutki tego nazizmu. Zdaniem księdza Isakowicza-Zaleskiego, Ukraińcy powinni sami wybrać swoje władze w wyborach i nie wolno się do tego wtrącać. - Jeżeli naród wybierze komunistów - to jest jego prawo, jeżeli wybierze nazistów - to jest jego prawo, chociaż my się tym będziemy martwić. Natomiast próby manipulowania tym wszystkim z Warszawy czy z Berlina do niczego dobrego nie doprowadzą - powiedział ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Tymczasem ukraińska opozycja domaga się międzynarodowego śledztwa, dotyczącego prześladowań oponentów władz na Ukrainie. Przewodniczący partii Ojczyzna Julii Tymoszenko, Arsenij Jaceniuk, poinformował, że ukraińscy politycy chcą o tym rozmawiać w czasie 50. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.