- Proponujemy - i mówię to jako doradca prezydenta jest to stanowisko Poroszenki - by wszyscy przywódcy sił proeuropejskich i reformatorskich, Udaru, Batkiwszczyny, Frontu Zmian i innych, które zechcą w tym uczestniczyć, wstąpili do jednego bloku europejskich reform, wygrali te wybory i powołując koalicję przedwyborczą nie dzielili tek rządowych, a wspólnie pracowali - powiedział Łucenko w programie telewizyjnym nadanym w nocy z piątku na sobotę. W piątek w Kijowie doszło do spotkania prezydenta Poroszenki z premierem Ukrainy Arsenijem Jaceniukiem, który dzień wcześniej podał się do dymisji, przewodniczącym parlamentu Ołeksandrem Turczynowem i szefami frakcji parlamentarnych. Uczestnicy spotkania wyrazili przekonanie, że "rozpad koalicji nie powinien być przeszkodą w uchwalaniu przez parlament ważnych decyzji, niezbędnych dla Ukrainy i każdego jej obywatela" - poinformowały prezydenckie służby prasowe. W piątek także powiadomiono, że w czwartek 31 lipca w Kijowie odbędzie się niezaplanowane wcześniej posiedzenie Rady Najwyższej (parlamentu). Deputowani rozpatrzą na nim zmiany w budżecie i w kodeksie podatkowym, których nie udało się uchwalić w związku z czwartkowym rozwiązaniem koalicji rządowej. Turczynow oświadczył, że posłowie mogą także przeprowadzić głosowanie nad dymisją Jaceniuka. W piątek wieczorem ukraiński parlament zamknął obrady do 12 sierpnia i nie zajął się dymisją Jaceniuka, którą powinien zatwierdzić w głosowaniu. Oznacza to, że Jaceniuk nadal pozostaje formalnie szefem rządu. Jaceniuk oświadczył w czwartek, że podaje się do dymisji w związku z rozwiązaniem koalicji, tworzonej przez Batkiwszczynę byłej premier Julii Tymoszenko, Udar Witalija Kliczki i nacjonalistyczną Swobodę Ołeha Tiahnyboka. Rozpad koalicji zainicjowały dwa ostatnie ugrupowania, otwierając prezydentowi Poroszence drogę do rozpisania wcześniejszych wyborów parlamentarnych.