Jak poinformowano w oświadczeniu, Rutte złożył dymisję rządu na ręce króla Wilhelma-Aleksandra. Zapowiedział również, że nadal będzie pełnił funkcję premiera do czasu wyłonienia nowego rządu po wyborach zaplanowanych na 17 marca. Rutte pozostanie też liderem i kandydatem na premiera swojej Partii Ludowej na rzecz Wolności i Demokracji (VVD). Wybuchł skandal Decyzja o dymisji zapadła po posiedzeniu gabinetu, na którym omawiany był raport parlamentu dotyczący skandalu wokół działań urzędu skarbowego. Władze skarbowe w latach 2012-2019 - mimo nadzoru rządu - miały bezpodstawnie wszczynać postępowania o wyłudzenia wobec ok. 10 tys. rodzin pobierających zasiłki na dzieci. Sprawy dotyczyły w większości osób mających podwójne obywatelstwo. W rezultacie działań fiskusa rodziny te musiały zwrócić tysiące euro, co doprowadziło wiele z nich do finansowej ruiny. Poszkodowani mają otrzymać co najmniej 30 tys. euro zadośćuczynienia. Rutte przyznał, że choć nie był "bezpośrednio zaangażowany" w sprawę, to odpowiedzialność za aferę spada na jego gabinet. Do dymisji dochodzi na dwa miesiące przed wyborami parlamentarnymi. Rutte jest premierem od 2010 roku i mimo skandalu jego partia jest zdecydowanym faworytem wyborów. W czwartek w związku ze sprawą ze stanowiska szefa opozycyjnej Partii Pracy ustąpił Lodewijk Asscher, który był ministrem polityki socjalnej w latach 2012-2017.