- Pragnę podkreślić, że strategia naszej polityki wewnętrznej i zagranicznej wskutek tego kryzysu nie ucierpi - oświadczył Juszczenko na spotkaniu z ambasadorami G7 - przedstawicielami najbogatszych państw świata. Tłumacząc ambasadorom ostatnie wydarzenia na scenie politycznej Ukrainy prezydent podkreślił, że "nie chodzi w nich o konflikt personalny". - Chodzi o wybór priorytetów narodowych: rozwój demokracji, obronę swobód obywatelskich, zachowanie integralności terytorialnej i niepodległości, (budowanej) na podstawie wyboru europejskiego - powiedział Juszczenko. Kryzys na Ukrainie wybuchł we wtorek, kiedy rządzący blok premier Julii Tymoszenko zawarł sojusz z ugrupowaniami opozycyjnymi - Partią Regionów Ukrainy i komunistami, by przegłosować w parlamencie ograniczenie kompetencji prezydenta oraz uprościć procedurę jego impeachmentu. W tej sytuacji partner koalicyjny Bloku Julii Tymoszenko - prezydencki blok Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona wyszedł z koalicji, a Juszczenko ogłosił, że może skorzystać z przysługującego mu prawa do rozpisania przedterminowych wyborów. Zdaniem komentatorów starcie, do którego doszło w parlamencie, jest w rzeczywistości "ostrym" początkiem kampanii wyborczej przed planowanymi na 2010 rok wyborami prezydenckimi. Juszczenko, który będzie się wówczas ubiegał o reelekcję uważa, że jego największym konkurentem będzie jego dawna sojuszniczka z czasów pomarańczowej rewolucji 2004 roku, czyli premier Tymoszenko. Podczas czwartkowego spotkania z ambasadorami państw G7 ukraiński prezydent mówił także o konflikcie w Gruzji i o stosunkach Ukrainy z Rosją. Zdaniem szefa państwa ukraińskiego, wspólnota międzynarodowa powinna robić wszystko, co możliwe, by konflikt między Gruzją a Rosją "został rozwiązany w sposób pokojowy". Juszczenko podkreślił jednocześnie, że władze w Kijowie są zaniepokojone "pasywnym zaangażowaniem Ukrainy w konflikcie poprzez wykorzystanie w nim rosyjskiej Floty Czarnomorskiej", która stacjonuje na ukraińskim Krymie. Prezydent zaznaczył przy tym, że Ukraina nadal pragnie budować swe stosunki z Rosją na "równych i wzajemnie korzystnych" zasadach. - Nie chcemy eskalacji napięcia - powiedział Juszczenko, wyrażając przy tym opinię, że to stanowisko nie zawsze "znajduje zrozumienie wśród naszych rosyjskich partnerów". - Powiem otwarcie: niepokoi nas wprowadzone w ostatnim czasie przez prezydenta Rosji (Dmitrija Miedwiediewa) pojęcie "uprzywilejowanych regionów interesów Federacji Rosyjskiej" - oświadczył Juszczenko.