Szef słoweńskiej dyplomacji wyraził taki pogląd na konferencji prasowej ze składającym wizytę w Lublanie tureckim ministrem spraw europejskich Volkanem Bozkirem. "Sądzę, że pieniądze zaplanowane na zarządzanie kryzysem migracyjnym nie będą wystarczające. To jest dopiero pierwszy krok. Ale jest ważne, by porozumienie zaczęło przynosić rezultaty" - powiedział Erjavec. Zgodnie z porozumieniem zawartym na szczycie UE-Turcja 18 marca, UE ma szybciej przekazać obiecane już wcześniej 3 mld euro na pomoc dla przebywających w Turcji syryjskich uchodźców. Dodatkowo od 2018 r. Unia ma przeznaczyć na pomoc uchodźcom w Turcji dodatkowe 3 mld euro. Kluczową częścią porozumienia jest plan, zgodnie z którym Turcja przyjmuje z powrotem wszystkich imigrantów, którzy od 20 marca przedostają się nielegalnie na greckie wyspy. W zamian UE ma rozpocząć przejmowanie syryjskich uchodźców bezpośrednio z tureckich obozów; za każdego odesłanego z Grecji Syryjczyka Unia przejmie od Turcji jednego syryjskiego uchodźcę. To rozwiązanie ma być tymczasowe, a jego celem jest zniechęcenie uchodźców do nielegalnej przeprawy do Grecji oraz zniszczenie "modelu biznesowego" przemytników ludzi. Bozkir zapowiedział, że Turcja umieści odsyłanych migrantów w istniejących obozach i ośrodkach dla uchodźców. Dodał, że strona unijna nie będzie miała prawa wybierania przysyłanych do niej migrantów i do UE będą przysyłani zarówno migranci wykwalifikowani, jak i nieposiadający kwalifikacji zawodowych. Dodał, że Turcja będzie się starała także odsyłać migrantów do ich krajów pochodzenia, o ile zostaną one uznane za bezpieczne i Turcja ma z nimi porozumienia o readmisji. Przykładem takiego kraju jest Pakistan. W ramach porozumienia UE-Turcja uzgodniono także przyspieszenie prac nad liberalizacją wizową, by najpóźniej z końcem czerwca UE zniosła wizy dla Turków. Unia i Turcja otworzą jeszcze w tym półroczu nowy rozdział negocjacji akcesyjnych (dotyczący budżetu i finansów) oraz przyśpieszą przygotowanie do otwarcia kolejnych rozdziałów. Porozumienie unijno-tureckie jest krytykowane przez wielu komentatorów i obrońców praw człowieka, którzy zarzucają Unii "handel uchodźcami" oraz paktowanie z krajem naruszającym zasady demokracji i wolność słowa.