Joe Biden ma zaoferować Emmanuelowi Macronowi nowe inicjatywy współpracy. Wysoki rangą przedstawiciel władz USA przekazał podczas briefingu prasowego, że Biden chce zadzwonić do Macrona, by załagodzić spór po ogłoszeniu porozumienia w ramach nowego paktu AUKUS, w wyniku którego francuski koncern Naval Group stracił warty ponad 60 mld dolarów kontrakt na budowę okrętów podwodnych o napędzie konwencjonalnym dla Australii. Australia zrezygnowała z umowy zawartej w 2016 roku na korzyść długofalowej współpracy z USA i Wielką Brytanią w budowie okrętów o napędzie atomowym. - Prezydent chce zakomunikować swoją wolę bliskiej współpracy z Francją w regionie Indo-Pacyfiku i zaoferować konkretne wspólne przedsięwzięcia - powiedział amerykański urzędnik. Jak dodał, choć Waszyngton rozumie stanowisko Paryża w sprawie okrętów podwodnych, to go nie podziela. Francuzi nie zostali uprzedzeni W odpowiedzi na czwartkowe porozumienie, Francja po raz pierwszy w historii odwołała swojego ambasadora w USA na konsultacje. Według francuskich dyplomatów, ani Amerykanie, ani Australijczycy nie uprzedzili ich przed ogłoszeniem decyzji w sprawie okrętów. Jak dodał amerykański urzędnik, termin rozmowy Bidena z Macronem nie został jeszcze ustalony. Według CNN, nie dojdzie do niej w poniedziałek. Rozmowa z Macronem ma być częścią dyplomatycznej ofensywy Bidena w tym tygodniu, w dużej mierze poświęconej regionowi Indo-Pacyfiku i rywalizacji z Chinami. We wtorek Biden ma się spotkać z premierem Australii Scottem Morrisonem na marginesie Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku, zaś w Białym Domu będzie gościć premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona, drugiego z nowego sojuszu AUKUS. Ponadto w piątek Biały Dom organizuje pierwsze bezpośrednie spotkanie liderów tzw. Quadu, czyli Czterostronnego Dialogu Bezpieczeństwa, złożonego z regionalnych rywali Chin - Indii, Japonii i Australii. Biden odbędzie też osobne rozmowy z premierem Indii Narendrą Modim i Japonii Yoshihide Sugą. O rywalizacji z Chinami Biden ma mówić również podczas swojego wystąpienia we wtorek podczas debaty na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Ma podkreślić, że nie oznacza to "kolejnej zimnej wojny", bo równolegle z rywalizacją mocarstw USA pragną współpracy z Chinami w globalnych wyzwaniach, takich jak pandemia COVID-19 i zmiany klimatu.