- Zasada pay nad pray (płać i módl się) to całkowicie zły sygnał, który przychodzi w złym czasie - powiedział Christian Weisner z organizacji "Wir sind Kirche". Jego zdaniem dekret, który został opublikowany w zeszły czwartek, a od poniedziałku wszedł w życie, nie motywuje do tego, by dochować wierności Kościołowi albo wstąpić do Kościoła katolickiego. Niemiecki Episkopat potwierdził tymczasem - pomimo wielu krytycznych głosów - swoje twarde stanowisko wobec apostatów. Kto publicznie dystansuje się od Kościoła, ten musi liczyć się z konsekwencjami - powiedział arcybiskup Robert Zollitsch podczas rozpoczętych w poniedziałek obrad konferencji biskupów w Fuldzie. Zdaniem "Wir sind Kirche" katoliccy biskupi bardzo boją się utraty dochodów z tytułu podatku kościelnego; w zeszłym roku z Kościoła katolickiego wystąpiło ponad 126 tys. osób, a rok wcześniej - ponad 180 tys. Większość decyduje się na taki krok właśnie po to, aby nie uiszczać podatku kościelnego w wys. 9 bądź 8 proc. podatku dochodowego. W Niemczech aby formalnie wystąpić z Kościoła wystarczy złożyć odpowiedni formularz w urzędzie stanu cywilnego, gminie czy sądzie. Krytykowany dekret niemieckich biskupów uznaje jednak złożenie przed cywilnym urzędem deklaracji o wystąpieniu z Kościoła katolickiego za "ciężkie wykroczenie przeciwko wspólnocie kościelnej", pociągające za sobą skutki w świetle prawa kanonicznego. Precyzuje, że nie jest możliwe formalne zdystansowanie się od samej instytucji Kościoła, a zarazem duchowa przynależność do wspólnoty Kościoła. Osoby, które występują z Kościoła, nie mogą przyjmować sakramentów, sprawować żadnych funkcji w Kościele, być rodzicami chrzestnymi, zasiadać w radach parafialnych i diecezjalnych oraz być członkami publicznych organizacji kościelnych. Ślub kościelny mogą zawrzeć tylko wówczas, jeśli uzyskają specjalne pozwolenie i zobowiążą się do "zachowania wiary oraz katolickiego wychowania dzieci". A jeśli osoba, która wystąpiła z Kościoła, "przed śmiercią nie okaże żadnego znaku skruchy, można jej odmówić pochówku kościelnego". Jednocześnie dekret zobowiązuje księży, by starali się przekonać apostatów do zmiany decyzji podczas bezpośredniej rozmowy. W 2009 r. profesor teologii z Fryburga Hartmut Zapp próbował stworzyć precedens, występując z Kościoła przed cywilnym urzędem oraz ogłaszając jednocześnie, że nadal ma prawo czuć się członkiem wspólnoty katolickiej. Powołał się wówczas na watykańskie teksty prawne, według których wystąpienie z Kościoła nie jest uzależnione od urzędów państwowych, ale od wewnętrznej postawy wiernego.