Krytycznie zanieczyszczona rzeka. "Czarna jak smoła i śmierdząca"
Czarna jak smoła i obrzydliwie śmierdząca - taka według relacji agencji Reutera jest rzeka Buriganga w Bangladeszu. Niegdyś okoliczni mieszkańcy zarabiali na życie dzięki łowieniu ryb, jednak teraz rzeka jest praktycznie martwa. Władze i grupy ekologiczne za pływające w niej śmieci i szkodliwe substancje obwiniają przemysł odzieżowy. Przedsiębiorstwa twierdzą jednak, że nie działają na szkodę środowiska.

Buriganga, czyli Stary Ganges, to rzeka płynąca na południowym zachodzie stolicy Bangladeszu, Dhaki. Ciek biegnie przez zamieszkałe przez 23 miliony ludzi miasto i przez lata woda osiągnęła krytyczne zanieczyszczenie - niemal cały rok jest czarna jak smoła i wydziela bardzo nieprzyjemny zapach.

Bangladesz: Rzeka Buriganga jest całkowicie zanieczyszczona. "Śmieci i szkodliwe substancje"
Jak podaje agencja Reutera, Bangladesz to drugi po Chinach pod względem wielkości eksporter odzieży na świecie. W związku z tym rozwinięty przemysł stale przyczynia się do zanieczyszczania rzeki. Wprawdzie w 1995 roku rząd nałożył na przedsiębiorstwa obowiązek korzystania z oczyszczalni ścieków, lecz zasady są tam stale lekceważone.
Mimo regularnych kontroli władz, administracji brakuje całodobowego personelu, który mógłby monitorować przestrzeganie reguł - mówi urzędnik ds. środowiska Mohammad Masud Hasan Patwari, cytowany przez Reutera.
Firmy produkujące odzież nie przyznają się jednak do powodowania zanieczyszczeń, choć w Buringanga pływa mnóstwo śmieci i szkodliwych substancji.

"Kiedyś było tu dużo ryb, teraz ta woda jest martwa"
Jak wspominają okoliczni mieszkańcy, jeszcze dwie dekady temu zarabiali na połowie ryb. Dziś z kolei nie ma o tym mowy. - Kiedyś rzeka była pełna życia. Kąpaliśmy się w niej, było dużo ryb. Teraz scenariusz się zmienił - powiedział w rozmowie agencją Reutera 70-letni Nurul Islam.
Przedstawiciele lokalnych grup ekologicznych podkreślają, że niegdyś woda była czysta i świeża, a teraz jest na skraju śmierci biologicznej z powodu lekkomyślnych obywateli i ludzi z branży przemysłowej. - W porze suchej w tej rzece nie ma ryb ani innych organizmów. Ona jest martwa - podkreśla Sharif Jamil z grupy Bangladesh Paribesh Andolon.
