Petro Poroszenko wylądował na lotnisku w Symferopolu, które otoczone było przez wojskowych w mundurach armii rosyjskiej. Mimo ich obecności Poroszenko zdołał opuścić budynek portu lotniczego i udać się w kierunku miasta. W rozmowie z dziennikarzami na lotnisku podkreślił, iż Krym to terytorium Ukrainy, obowiązują tu i obowiązywać tu będą prawa Ukrainy. - Krymczanie i Ukraińcy to bracia - mówił Poroszeno, dlatego rzeczą najważniejszą jest niedopuszczenie do przelewu krwi. Przed gmachem krymskiego parlamentu Poroszenkę powitały okrzyki "Rosja, Rosja, wyjedź stąd do widzenia, nie chcemy faszystów". W Symferopolu prorosyjska mniejszość nie akceptuje władz w Kijowie oraz wysłannika ukraińskiego parlamentu.