"Żadna z organizacji międzynarodowych nie prowadzi tam obserwacji. Nawet Wspólnota Niepodległych Państw (WNP) odmówiła ze względu na to, że Ukraina należy do WNP" - powiedziała Pamfiłowa, która spotkała się w czwartek w CKW z zagranicznymi dyplomatami i dziennikarzami. Dodała, że na Krymie będzie wielu indywidualnych obserwatorów zagranicznych, w tym deputowani Parlamentu Europejskiego. Szefowa CKW tłumaczyła, dlaczego w międzynarodowych misjach obserwacyjnych wysłanych na wybory do Dumy Państwowej są obywatele Rosji. "Nie przyjmujemy z zadowoleniem udziału obywateli Rosji w monitorowaniu wyborów w imieniu organizacji międzynarodowych. Jednak jest to ich prawo - jeśli organizacje międzynarodowe uznały za niezbędne wysłanie kogoś, w tym osób z rosyjskim obywatelstwem, to tak uczyniły" - oświadczyła Pamfiłowa. Wyjaśniła, że chodzi o 14 osób wśród ponad 700 akredytowanych obecnie przez CKW obserwatorów międzynarodowych. O Rosjanach wśród obserwatorów międzynarodowych z ramienia Zgromadzenia Parlamentarnego WNP (ZP WNP) powiadomił ruch Gołos, prowadzący niezależny monitoring wyborów. Gołos zwrócił uwagę, że wśród obserwatorów są przedstawiciele sekretariatu rady ZP WNP (niekonieczne Rosjanie), zaś radzie WNP przewodniczy szefowa wyższej izby parlamentu Rosji, Rady Federacji, Walentina Matwijenko. Misje na wybory do Dumy wysłały również: WNP, Zgromadzenie Parlamentarne OBWE i Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR). Na tegorocznych wyborach nie będzie misji ze Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy ze względu na ograniczenia uprawnień delegacji Rosji w tej organizacji, nałożone w związku z aneksją Krymu. Ukraina ogłosiła w r. 2014 decyzję o opuszczeniu Wspólnoty Niepodległych Państw i od tamtego czasu nie płaci składek, o czym przypomniał w czwartek doradca prezydenta Rosji Jurij Uszakow. Zaznaczył, że sprawa wyjścia Ukrainy z WNP nie będzie rozpatrywana w najbliższym czasie. Z Moskwy Anna Wróbel