Na Krymie lądują rosyjskie samoloty transportowe, a do Symferopola zmierzają transportery opancerzone. Tak twierdzi portal "Ukraińska Prawda", powołując się na świadków. Według nich na wojskowym lotnisku na Krymie wylądowały co najmniej trzy duże samoloty transportowe, a w stronę Symferopola jedzie kolumna 10 rosyjskich transporterów. Uzbrojeni ludzie zajęli też pas startowy lotniska Belbek w Sewastopolu, największego lotniska wojskowego na Krymie. Około 400 osób wkroczyło na pas startowy, co uniemożliwia ruch samolotów. Uzbrojeni mężczyźni wtargnęli na lotnisko nad ranem, ale zatrzymali się na jego obrzeżach. Dziś zajęto też lotniska cywilne w Sewastopolu i Symferopolu. Co najmniej 20 ludzi w mundurach rosyjskich marynarzy otoczyło ukraiński posterunek graniczny koło Sewastopola. Jego załoga zabarykadowała się wewnątrz. Jeden z napastników, podający się za oficera Floty Czarnomorskiej, powiedział korespondentowi Reutersa: "Jesteśmy tu po to, żeby nie powtórzył się Majdan". Bazą Floty Czarnomorskiej jest Sewastopol. Rosyjskie władze zaprzeczają informacjom, jakoby jej personel uczestniczył w ostatnich wydarzeniach na Krymie. Rosja wysłała jednak do Kijowa notę dyplomatyczną informującą o ruchach oddziałów Floty Czarnomorskiej.