Jak podało źródło, rosyjscy żołnierze przyjechali ciężarówką Kamaz bez rejestracji i oświadczyli, że otrzymali rozkaz ochraniania ukraińskiej jednostki wojskowej, ale potem ją okrążyli i grożąc użyciem broni wdarli się na jej terytorium. Obecnie sprzęt wojskowy i broń w jednostce są pod kontrolą rosyjskich żołnierzy; żołnierze ukraińscy zostali rozbrojeni. Tymczasem w Symferopolu władze miasta zdejmują flagi ukraińskie i zastępują je rosyjskimi oraz krymskimi. W rękach ludzi manifestujących na ulicach są także flagi Floty Czarnomorskiej oraz kozaków dońskich.Przechodnie z uznaniem mówią o obecności żołnierzy rosyjskich. Podkreślają, że przybyli, by wprowadzić pokój. Dla niektórych mieszkańców obecność obcych wojsk jest jednak trudna do przyjęcia: - To co mnie zszokowało, to fakt, że idę po swojej ojczystej ziemi i na ulicach widzę obcych żołnierzy w jakimś nieznanym kamuflażu - mówi jeden z mieszkańców. Podczas wiecu pod parlamentem mówcy wzywali ludzi ze wschodniej Ukrainy, by przeciwstawili się temu, co dzieje się na zachodzie i w centrum kraju. Prosili, by nie dopuścić do tego, co stało się we Lwowie i Iwanofrankowsku. Na pytanie, co takiego tam się stało, odpowiadali, że do władzy doszli faszyści.