Według informacji podawanych przez biuro prokuratora generalnego, napastników było maksymalnie trzydziestu. Część z nich miała na twarzach maski, niektórzy byli ubrani w wojskowe mundury. Świadkowie zamachu mówią też o flagach tak zwanego Państwa Islamskiego, które mieli mieć ze sobą terroryści.Do ataku doszło wczoraj, w czasie wieczornych modłów w meczecie w Bir al-Abed na północnym wschodzie Egiptu. Najpierw eksplodowały ładunki wybuchowe umieszczone wewnątrz budynku, a gdy wierni zaczęli wybiegać w panice na zewnątrz, ogień do nich otworzyło kilkudziesięciu napastników, uzbrojonych w broń automatyczną. Terroryści ostrzelali też karetki, które przyjechały, by udzielić pomocy poszkodowanym. Ostatnie doniesienia mówią o co najmniej 305 ofiarach śmiertelnych, a także o ponad 100 osobach rannych.Prezydent kraju Abdul Fattah al-Sisi wezwał do zdecydowanej reakcji na ten atak, a egipska armia przeprowadziła już serię nalotów na pozycje terrorystów. Egipt od kilku lat zmaga się z islamską rebelią, która rozprzestrzenia się głównie na Półwyspie Synaj.Dziś w Egipcie obowiązuje żałoba narodowa. Odbyły się też pierwsze pochówki ofiar zamachu.