- To był dobrze zaplanowany bunt i próba ucieczki z więzienia - powiedział dziennikarzom minister sprawiedliwości Giorgi Kawtaradze . Wcześniej informował o "kilku" zabitych, w tym dwóch strażników więziennych. Natomiast według posłanki Jeleny Tewdoradze, zginęło siedmiu więźniów, a 19 zostało rannych. O planowanej przez przestępców na noc z niedzieli na poniedziałek grupowej uciecze władze więzienia dowiedziały się w sobotę. Podczas tłumienia buntu doszło do dwugodzinnej strzelaniny (według Kawataradze przy więźnaich znaleziono pistolety). Spłonęło kilka budynków. Kawtaradze zaznaczył, że oficerowie policji "przez godzinę ostrzegali uczestników buntu, że jeśli się nie uspokoją i nie wrócą do cel, rozpocznie się przeciwko nim akcja. Niestety nie usłuchano tych ostrzeżeń". Przed więzieniem zgromadziły się setki krewnych i przedstawicieli opozycji, żądając dymisji ministra spraw wewnętrznych Wano Merabiszwilego za użycie nadmiernej siły wobec więźniów - powiedziała przywódczyni Partii Pracy Szalwa Natelaszwili. W więzieniu, w którym doszło do próby ucieczki, położonym kilkaset metrów od siedziby MSW i Prokuratury Generalnej, osadzonych jest 4 tys. skazanych.